Mieli rację starożytni, twierdząc, że brnąc przez trudności, dosięgniemy gwiazd.
Warto było się trudzić, denerwować, martwić, żeby uratować TAKĄ Astrę!
Astra to sama misiowość i puchatość, najpuchatsza misiowość, o jakiej można zamarzyć!
Do tego najmilszość, najłagodniejszość i najsłodszość.
Zachwyćcie się Astrą!
"najpuchatsza misiowość"
OdpowiedzUsuńpiękne !!!!
i Astra cudna !
Jest po prostu WSPANIAŁA!!!! skąd Ty wynajdujesz takie psie skarby... wiem, wiem ze schronu, takie cudowne stworzenia nie zasługują na życie w schronisku...
OdpowiedzUsuńSchroniska to są kopalnie skarbów, jaka szkoda, że tak mało jest odkrywców:( Wszystkie te psy to żywe klejnoty!
OdpowiedzUsuńCzyli dostałaś, Ori, Gwiazdkę z nieba.Mhm, albo raczej Gwiazdka dostała Ciebie, ale w końcu co za różnica. Astra jest większa niż myślałam, piękna, jak wszystkie istoty niebiańskie Bezimienna
OdpowiedzUsuńNiestety, to nie ja dostałam Gwiazdeczkę, tylko hotelik, mnie pozostał zaszczyt utrzymywania jej i szukania godnego jej domu! Ach, gdyby była moja!.... Ale Pan Tymianka surowo zakazał;-)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię zrozumieć jak takie cuda (i jakiekolwiek inne cuda, doprawdy) mogą znaleść się w schronisku.... no nie potrafię, I chyba nigdy nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno Ori!
Wszystkie psiny przepiękne. Oczy tylko jeszcze smutne. Czekam na wieści, które gwiazdy znalazły już swój dom.
OdpowiedzUsuńOri, pytałam mailem, ale cisza, więc zapytam tutaj - czy można na Dom Tymianka przeznaczyć swój jeden procent?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam - Megana
W tym roku jeszcze nie
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńZachwycam się jak najbardziej!
OdpowiedzUsuń