Hana, dokładnie nad tym samym się zastanawiałam. :) Dobrze, że zamieściłaś legendę, Ori. Ale powiem Ci, że jeszcze po jej przeczytaniu, przybliżyłam sobie zdjęcie, wptrywałam się i nie dowierzałam. Wyraźnie WIDZĘ paszczę kota tam, gdzie niby tył - według legendy. Ty to potrafisz! ;) Wy to potraficie. :)
Ja też długo przyglądałam się temu zdjęciu w osłupieniu, bo na pierwszy rzut oka to mi raczej jakąś sowę pójdźkę przypominało, a nie przypominam sobie zupełnie momentu przybycia sowy do domu. Jednak dowodem kluczowym są uszy w prawym dolnym rogu, że to jednak jest kot - tylem kota odwrócony do przodu Tymusia
Piekne i po prostu bezcenne, pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńPan Mąż powiedział, że jak trzeci zwierzak to z rozwodem w pakiecie.
OdpowiedzUsuńTo pasę oczy u Ciebie.
Tył to kota, czy przód, czy dwa koty na drugim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńGackowa, powiedz Mężu "rozwód" i zobacz, co zrobi. Toż to szantaż emocjonalny!
To jest tyl kota wierzchem do góry i jakoś tak się rozczochrał. Kawalek przodu kota, czyli głowa, załapał się w prawym dolnym rogu zdjęcia
UsuńHana, dokładnie nad tym samym się zastanawiałam. :)
UsuńDobrze, że zamieściłaś legendę, Ori. Ale powiem Ci, że jeszcze po jej przeczytaniu, przybliżyłam sobie zdjęcie, wptrywałam się i nie dowierzałam. Wyraźnie WIDZĘ paszczę kota tam, gdzie niby tył - według legendy. Ty to potrafisz! ;) Wy to potraficie. :)
Ja też długo przyglądałam się temu zdjęciu w osłupieniu, bo na pierwszy rzut oka to mi raczej jakąś sowę pójdźkę przypominało, a nie przypominam sobie zupełnie momentu przybycia sowy do domu. Jednak dowodem kluczowym są uszy w prawym dolnym rogu, że to jednak jest kot - tylem kota odwrócony do przodu Tymusia
UsuńBurburas prawie jak mój :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Emanuje z nich ciepło i spokój :)
Owszem, CHWILAMI emanuje z nich spokój:-)
Usuń