piątek, 22 maja 2009

Psy zaplątane w sitowie

















































































Maj jest w tym roku dosyć chłodny i deszczowy, dzięki czemu młode krzewy, które niepojętym sposobem zostały oszczędzone przez Rafika i Snupiego, pięknie kwitną, a Ori ma więcej czasu na grzebanie w komputerze i napawanie się urokiem starych zdjęć. Maj sprzed dwóch lat był bardzo szczególnym czasem dla Ori, bo wtedy właśnie opuściła swój poprzedni dom i poprzednie życie, spakowała z niego to, co najcenniejsze, czyli zwierzęta i książki i postanowiła zbudować Dom Tymianka. Był to rok obfitości pod każdym względem: Ori zaczęła go ze skromną liczbą pięciu psów i sześciu kotów, a w grudniu wprowadziła się uroczyście do Domu Tymianka z dorobkem życiowym składającym się z 14 psów i 7 kotów. Myśląc o roku 2007, Ori pojęła w pełni westchnienie wieszcza: "O roku, ów!" Dzisiaj Ori, dusząc się trochę z powodu ciężkiej przedburzowej aury, przypomniała sobie śmieszny i bardzo gorący dzień majowy roku owego, kiedy zabrała kilka swoich psów - tych, które mogły być użytkownikami dróg publicznych bez smyczy - i dwa psy sąsiadów nad wiejski, zamulony, pełen sitowia staw...

11 komentarzy:

  1. Zdjęcia cudne! to upiaszczone nieszczęście podbiło moje serce! Pozdrawiam Ori!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami trzeba zakonczyc jeden etap zycia,otrzasnac sie,podniesc,aby moc cieszyc sie kolejnym.a kolejny moze byc tylko lepszy.
    piekne zwierzatka,piekne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wystarczy trochę pobrudzić się w gronie kumpli i już pyszczek roześmiany i szczęśliwy :-)
    Głaski dla psich pływaków!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! Przepiękne zdjęcia. Psiaki super. W Domu Tymianka to niezła gromadka mieszka:D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ori - a te Twoje cudne psiska to się zgadzają chodzić na spacer na raty, nie wszystkie na raz?
    Intryguje mnie, czy się lubią, bo zdjęcia (z poprzednich postów też) mówią, że tak! Sama nie wiem, które psiska bardziej mnie wzruszają, cudne wszystkie i ...jakie szczęśliwe!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajne wodne szaleństwa! Cudne mordusie! Wycałowałabym każdego, a jeszcze lepiej popływała z nimi :D
    Głaski dla wszystkich zwierzaków i serdeczności dla Was

    OdpowiedzUsuń
  7. pamietam;)tylko od internetu odpoczac musze.ale maile sprawdzac codziennie bede!

    OdpowiedzUsuń
  8. wzruszyłam się czytając to co napisałaś- kiedyż w końcu uda mi się poznać osobiście i wyściskać ten Twój wspaniały zwierzyniec. śliczne i takie uszczęśliwione mają te mordki...kamila

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne , kochane zwierzaki i szczęśliwe , że mają taki wspaniały dom czyli Was !! Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Ori bogata jestes w pyszczki, ja przy Tobie to amatorka :))) zdjecia cudownie radosne, a ten wlochaty i wypiaszczony pyszczek to cudo!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam, no wiedziałam,że on jest rudy!!!! Prześlę Ci zdjęcie Dagusia jak je zeskanuję. Toż to musi być normalnie jakaś rasa!!!! Tylko mój miał ogon..Oj dobrze mają z Tobą te kundle:)Rzeczka, spacerki...Ktos kiedys powiedział,że jakby się miał drugi raz urodzic,to chciałby być zwierzakiem swojej mamy:) Ja tam też mogłabym być Twoim psem! Co jeden to ładniejszy, nawet nie wiem który mi się najbardziej podoba.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń