Bywają dni tak doskonałej urody, że człowiek pogrąża się w zachwycie jak w misce miodu. Złocistobrązowe psy z domu Tymianka wygrzewają się na ziemi pokrytej gęsto żółtymi brzozowymi listkami, a po ich oczach wypełnionych świetlistymi ognikami widać od razu, że są to stworzenia bezgranicznie miłujące pokój i dobro... Chwilowo przynajmniej. A kiedy śpiącemu Rafikowi odwija się aksamitne brązowe ucho i opiera o pień brzozy, nawet Ori wierzy bez zastrzeżeń, że świat jest dobry i złoty jak sierpniowa pogoda. Przynajmniej bywa.
Chyba na wsi, bliżej natury, czuć jesienne klimaty. Takie sielskie... U nas pełnia lata. Naprawdę. Choć śliwek więcej na straganach i gruszek... Ale to jeszcze sierpień :)I wyjazd przede mną ;)
OdpowiedzUsuńu was tez juz jesien...podobnie tutaj.tylko brzozowych zagajnikow nie ma.
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki. A uszko wzruszające ;-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze specjalne głaski dla Liska - ma tak uroczo roześmianą mordkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zwierzaki ,zdjęcia , klimaty i kolory :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten czas, kiedy niby trwa jeszcze lato, ale jesień już wygląda zza rogu.
OdpowiedzUsuńRolki słomy na polu, liście niby zielone, ale już inaczej ...
A psy jak zwykle przepięknie uchwycone.
Ori, lubię jesień, najbardziej ze wszystkich pór.
OdpowiedzUsuńAle, po jesieni zima przecież, więc nie strasz, jeszcze lato...późne.
A Twoje zwierzaki szczęśliwe, oj, szczęśliwe.
Fotogeniczne te psiaczki, ten spiacy pod brzoza niesamowite ujecie!
OdpowiedzUsuńAle i te pozostale, z wesolymi minami pieski, las, trawy, sliczne zdjecia :)
Śliczne zdjęcia. Ciekawe ujęcia. I ta pogoda zatrzymana w fotografiach...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Rozczuliłam się tym uszkiem....
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie Ciebie i czeredę
Co w brzozie piszczy?
OdpowiedzUsuńCudo!
Wszystkie dzisiaj są słodko-rozmarzone...
Piękne psiaki, pięknie światłem malowane...
OdpowiedzUsuńTen spiący przy brzozie przypomina mi moją Kamę, która uwielbia leżenie w nietypowych pozycjach i na nietypowych przeszkodach...ma coś z masochistki bo nie wyobrażam sobie jak może byc wygodne spanie z głową odchyloną o 90st i zawieszoną na metalowej nodze krzesła ogrodowego? Całusy dla Was!
Taaak, słonko coraz niżej, liście barw jesiennych nabierają, mamy piękny koniec lata i takie światło zachęca do fotografowania. Piękne ujęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Gratuluję wesołej gromadki! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, cudowne kolory, urocze psiaki... :-) A jesienny chłodek [tak o godzinie szóstej/siódmej z samego ranka] rzeczywiście powoli przypomina o przemijającej porze roku... Mimo wszystko lubię ten czas :-) Pozdrawiam, jeszcze letnio-słonecznie, M.
OdpowiedzUsuńPS. uwielbiam Twoje opowieści - pięknie piszesz o życiu i całej reszcie. Dziękuję!