niedziela, 28 lutego 2010

Dużo słońca i dużo wody































































































Luty, wiedząc, że nie był tego roku zbyt miły dla Ori, na pożegnanie zostawił dzień pełen słońca.
Tak ciepły, że Ori odważyła się wreszcie wynieść Kiciuńka uroczyście na spacerek!
Reszta psów została na ten ważki moment uprzątnięta z ogrodu, wiatr przycichł, a ptaszęta zakwiliły powitalną pieśnią. Ori obawiała się, że Jego Rozpieszczoność może będzie się bała, albo w łapki będzie za twardo - gdzie tam, Kiciuniek puścił się pędem jak samochodzik na baterie i ambitnie obsikiwał wszystkie mijane brzozy. Pierwszy spacer był krótki, ponieważ Ori boi się, że kiedy okoliczne krasnoludki zobaczą Kiciuńka, na pewno będą chciały porwać go do swoich dziupli.
Na pograniczu zimy i wiosny odbywa się co roku walka Pana Tymianka z żywiolem zwanym niewinnie wodą. Śnieg, który tak ładnie otulał ogród i psie kupki, topnieje i atakuje studnię, a dzielny Pan Tymianka odpiera wroga zielonym wężem podłączonym do sprytnego przyrządełka, które wypompowuje wodę na zewnątrz. Saba kocha pomagać Panu Tymianka - jej wkład w odśnieżanie jest znany wytrwałym Czytelnikom - a zabawa "pijemy z fontanny" nigdy się jej nie nudzi. A Ori nigdy nie znudzi się patrzeć na psy!










12 komentarzy:

  1. Ze ściskiem w sercu oglądam zdjęcia Kiciuńka. Jest cudowny!.
    Ori pozdrawiam Cię, Pana Tymianka i całą gromadkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiciuniek jest na pewno szczęśliwy, dobrze że wreszcie trochę może pospacerować, a psiaki bawią się cudownie! Pozdrawiam cały Dom Tymianka, dla Kiciuńka całusy szczególne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nigdy nie znudzi się patrzeć na psy Ori...

    OdpowiedzUsuń
  4. wzruszają mnie opisy Ori a najbardziej dostojny Pan Rudolf:) On jest piękny, przypomina mi Zenia bardzo, stareńki pełen złych nocy i dni:( pozdrawiam Wszystkich z domu Tymianka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzielny ten Kiciuniek :)) Wcale, a wcale nie boi się świata ;)) Dla mnie już jest bohaterem!

    A Pan Tymianka to jest chyba jakimś komstuktorem-wynalzacą :) Niech szybko opatentuje to przyrządełko i koniecznie z taką nazwą :))
    No i nie ma to jak świeża woda!
    Głaski, ściski, buziaki - dla wszystkich...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakże się cieszę! Kiciuniek na spacerze, rozbawiona Saba. To podnosi na duchu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiciuniek, choć oczka ma smutne, to wydaje się być szczęśliwy z tego wypadu w plener ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Gryzienie wody to super zajęcie;) Jego Rozpieszczoność dzielnie sobie radzi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ori, zdjęcia super. Kiciuniek zasmakuje w spacerkach, to będziesz biegała. Wiosna idzie, na prawdę wiosna w powietrzu, mimo dzisiajszego deszczu:-(
    Sabunia przeurocza!Pozdrawiam, DorotaC.

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja ze wzruszeniem na rudego Kiciunka patrze, on ma taki smutek w oczach, widac, ze wiele przezyl, ciesze sie wiec ze juz wraca do zdrowia i radosny biega po ogrodzie :)
    I na pozostale radosnie merdajace ogonki zawsze z przyjemnoscia patrze :)
    Lubie te Twoje zdjecia i wpisy!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiciuniek złamał mi serce! Cóż za kochany psiurek, i te oczy.... Bidulek słodziutki.
    Przesyłam drapanko pod bródką, a Dyziek śle ogonowe machanko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Same kochane mordeczki:)Wycałowałabym je chętnie:)
    Z Sabuni to prawdziwy MORS.Aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę o temperaturze tej wody.
    Ogromnie cieszy mnie widok Kiciuńka na spacerku:)
    Twój blog Ori działa na mnie jak balsam na duszę.
    Wszystkiego dobrego życzę Wam i pyszczkom:)
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń