Bonifacy.
Delikatny jak pianka na kawie.
Patrzy na świat z przekrzywioną ze zdziwienia główką, podobny do wdzięcznej napuszonej sówki.
Bardzo polecany na jesień.
Istotny P.S. dodany po przeczytaniu komentarzy: Bonifacy NIE SZUKA domu!
Matko i Córko! Mam koty całe życie, stada pod domem, te w domu oczywiście przecudne, bo moje, ale chcąc być obiektywną...to jest najpiękniejszy kot na świecie! Cudeńko! Pozdrawiam.
Jakże urósł!!! I bardzo elegancki stał się :)) Dla mnie to ma biały, jedwabny żabot a nie siwą brodę ;)) Wiem, wiem, że troszkę zachodzi na bródkę - ale to nic ;)) A jak nazywają się fachowo wąsiki w uszkach??? Głaski i przytulaski przesyłam :)
Od dawna marzę o kocie, takim na wszystkie pory roku :) Wiem, że jeśli tylko uda mi się odczulić na kocią sierść, zaadoptuję przynajmniej jednego. Tymczasem spróbuję dać cynk swoim znajomym, bo przecież Bonifacy czeka! Ciepłe pozdrowienia dla Wszystkich Tymiankowiczów :)
Mhmmm... sama słodycz! Jak pianka na kawie ;-) Jako że leżę złożona niemocą, potwierdzam z całą mocą: kot na bóle ciała i ducha najlepszy, gdy na dworze plucha ;-)) to tak żeby rym był, ale koty na każdą porę roku dobre! Ori, koniecznie musisz dodawać PS-y; też myślałam, że Bonifacy czeka na dom; no ale miałażbyś rozstać się z takim cudem? ;-)
Jest jak wisienka na torcie:) Nasza Meliska też przekrzywia łepek jak czemuś się przygląda.Raz po raz mruga jeszcze jednym oczkiem:) Ściskam serdecznie wszystkich mieszkańców Domu Tymianka:))) U mnie bałagan i końca nie widać.Raz na trzy dni krótka wizyta w blogowym świecie a po niej ciąg dalszy latania na miotle:)
imię pasuje, Bonifacy z siwą brodą :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńboże jaki cudny...najchętniej bym go przytuliła i już nigdy nie oddała!!
OdpowiedzUsuńMatko i Córko! Mam koty całe życie, stada pod domem, te w domu oczywiście przecudne, bo moje, ale chcąc być obiektywną...to jest najpiękniejszy kot na świecie! Cudeńko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jakże urósł!!!
OdpowiedzUsuńI bardzo elegancki stał się :))
Dla mnie to ma biały, jedwabny żabot a nie siwą brodę ;)) Wiem, wiem, że troszkę zachodzi na bródkę - ale to nic ;))
A jak nazywają się fachowo wąsiki w uszkach???
Głaski i przytulaski przesyłam :)
Ten wąs, ach ten wąs:)Mrautak też oglądała. Obie jesteśmy pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny :)
OdpowiedzUsuńpieeeeeeknyyy!!! cudo cudo:)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko, że jest bardzo elegancki!
OdpowiedzUsuńCałusy dla Was!
Co za kolor , futerko, oczy- to szczyt pieknosci!!!Pa-Ag
OdpowiedzUsuńJakie wasy, jakie biale paluszki, cudowny przytulak:))) Szkoda ze mieszkam tak daleko... No i ciekawe co by powiedzial Albercik na Bonifacego ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna marzę o kocie, takim na wszystkie pory roku :) Wiem, że jeśli tylko uda mi się odczulić na kocią sierść, zaadoptuję przynajmniej jednego. Tymczasem spróbuję dać cynk swoim znajomym, bo przecież Bonifacy czeka!
OdpowiedzUsuńCiepłe pozdrowienia dla Wszystkich Tymiankowiczów :)
Elegancik jeden:)
OdpowiedzUsuńMhmmm... sama słodycz! Jak pianka na kawie ;-)
OdpowiedzUsuńJako że leżę złożona niemocą,
potwierdzam z całą mocą:
kot na bóle ciała i ducha
najlepszy, gdy na dworze plucha ;-))
to tak żeby rym był, ale koty na każdą porę roku dobre!
Ori, koniecznie musisz dodawać PS-y; też myślałam, że Bonifacy czeka na dom; no ale miałażbyś rozstać się z takim cudem? ;-)
Jaki słodziaczek, rany, tylko tulić, i tulić, i tulić... bez końca.
OdpowiedzUsuńJest jak wisienka na torcie:)
OdpowiedzUsuńNasza Meliska też przekrzywia łepek jak czemuś się przygląda.Raz po raz mruga jeszcze jednym oczkiem:)
Ściskam serdecznie wszystkich mieszkańców Domu Tymianka:)))
U mnie bałagan i końca nie widać.Raz na trzy dni krótka wizyta w blogowym świecie a po niej ciąg dalszy latania na miotle:)
Ha! dopiero doczytałam, że Bonifacy nie szuka domu. To dobrze :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kociak. I prawdziwy model z niego: uroczo pozuje :)
OdpowiedzUsuńBonifacy Wspaniały! :)
OdpowiedzUsuń