czwartek, 21 października 2010

Bonifacy



Bonifacy.
Delikatny jak pianka na kawie.
Patrzy na świat z przekrzywioną ze zdziwienia główką, podobny do wdzięcznej napuszonej sówki.
Bardzo polecany na jesień.


Istotny P.S. dodany po przeczytaniu komentarzy: Bonifacy NIE SZUKA domu!

18 komentarzy:

  1. imię pasuje, Bonifacy z siwą brodą :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. boże jaki cudny...najchętniej bym go przytuliła i już nigdy nie oddała!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko i Córko! Mam koty całe życie, stada pod domem, te w domu oczywiście przecudne, bo moje, ale chcąc być obiektywną...to jest najpiękniejszy kot na świecie! Cudeńko!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakże urósł!!!
    I bardzo elegancki stał się :))
    Dla mnie to ma biały, jedwabny żabot a nie siwą brodę ;)) Wiem, wiem, że troszkę zachodzi na bródkę - ale to nic ;))
    A jak nazywają się fachowo wąsiki w uszkach???
    Głaski i przytulaski przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten wąs, ach ten wąs:)Mrautak też oglądała. Obie jesteśmy pod wrażeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. pieeeeeeknyyy!!! cudo cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem tylko, że jest bardzo elegancki!
    Całusy dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  8. Co za kolor , futerko, oczy- to szczyt pieknosci!!!Pa-Ag

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie wasy, jakie biale paluszki, cudowny przytulak:))) Szkoda ze mieszkam tak daleko... No i ciekawe co by powiedzial Albercik na Bonifacego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dawna marzę o kocie, takim na wszystkie pory roku :) Wiem, że jeśli tylko uda mi się odczulić na kocią sierść, zaadoptuję przynajmniej jednego. Tymczasem spróbuję dać cynk swoim znajomym, bo przecież Bonifacy czeka!
    Ciepłe pozdrowienia dla Wszystkich Tymiankowiczów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mhmmm... sama słodycz! Jak pianka na kawie ;-)
    Jako że leżę złożona niemocą,
    potwierdzam z całą mocą:
    kot na bóle ciała i ducha
    najlepszy, gdy na dworze plucha ;-))
    to tak żeby rym był, ale koty na każdą porę roku dobre!
    Ori, koniecznie musisz dodawać PS-y; też myślałam, że Bonifacy czeka na dom; no ale miałażbyś rozstać się z takim cudem? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki słodziaczek, rany, tylko tulić, i tulić, i tulić... bez końca.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest jak wisienka na torcie:)
    Nasza Meliska też przekrzywia łepek jak czemuś się przygląda.Raz po raz mruga jeszcze jednym oczkiem:)
    Ściskam serdecznie wszystkich mieszkańców Domu Tymianka:)))
    U mnie bałagan i końca nie widać.Raz na trzy dni krótka wizyta w blogowym świecie a po niej ciąg dalszy latania na miotle:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha! dopiero doczytałam, że Bonifacy nie szuka domu. To dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Prześliczny kociak. I prawdziwy model z niego: uroczo pozuje :)

    OdpowiedzUsuń