Zespół twórczych, niezmordowanych architektów krajobrazu z zapałem zabrał się za wiosenne porządki w ogrodzie Tymianka. Nosy i łapy wypoczęte po zimie grzebią, wygrzebują, podkopują i przekopują ścieżki i placyki między drzewami. Żeby żadnemu głupiemu pierwiosnkowi nie przyszło do głowy wyrosnąć
na tej ziemi! Kaliny i pęcherznice trzeba obgryźć według własnych projektów, a szczególnie sumiennie należy wykopywać dołki na głównej ścieżce, żeby Ori nie nudziło się w czasie chodzenia.
Kiedy Ori wpada w taki dołek, mówi różne śmieszne rzeczy, a jeszcze śmieszniej jest, gdy Pan Tymianka utknie w dołku z wyładowanymi taczkami. Którymi zresztą i tak zbyt daleko nie pojedzie, bo Miłek w czasie jazdy napada na gumowe koło.
Piękne psie mordki. Kochane
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Maro
O! Dokładnie, dokładniusieńko tak samo jest u nas ;-) włącznie z tym napadaniem na kółko! Na głównej ścieżce kopie się najlepiej, nie wiedziałaś?
OdpowiedzUsuńŚciskam brać ogrodniczą!
No tak... Dla nas też radocha, jak widzimy te umorusane ziemią nosy, ale Tymiankom nie do śmiechu ;))
OdpowiedzUsuńOri, dopiero teraz przeczytałam wczorajszy post i komentarze - dla właścicielki Fiony mam książki o wychowaniu trudnej psiej młodzieży, można skorzystać z Twojego pośrednictwa?
Bankiś zanim stał się uroczy i całuśny pożarł 4 słownie cztery!!! pary butów Młodego, 1 baleriny jego koleżanki, 1 sandałki teściowej, 5 par rękawiczek skórzanych, kanapę, stół, szafkę, 2(dwa) dwyany, kilka książek, z radości zniszczył garnitur ukochanego pana. Tyle czasu uczył nas, że trzeba dać mu zajęcie, zmęczyć, odwrócić uwagę albo zabrać, zabezpieczyć to, co może pogryźć. Potem nie mieliśmy do niego pretensji o szkody, bo to była 'nasza wina'
Rozpisałam się, przepraszam ;)
Wytarmoś ode mnie całą ogrodniczą ekipę :)
Orion, mój ulubiony projektant! Od razu widać, że kombinuje co by tu jeszcze:-) Z chęcią zajrzę ocenić efekty za kilka tygodni!
OdpowiedzUsuńNiestety ogrodki zagrozone wiosna, mordki nosy i lapy ciezko sie napracuja... ale chyba rady nie ma, trzeba sie z tym pogodzic!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czy ktoś mi powie konkretnie jak wspomóc Ori żeby pieniądze trafiły na jej konto i dla jej podopiecznych???
OdpowiedzUsuńJoanno, próbowałam już dwa razy wysłać do Ciebie maila na adres, który jest w profilu blogera, ale wracają. Czy mogłabyś podać jaki jest aktualny?
OdpowiedzUsuńAgnieszka, właścicielka szczęścia zwanego Fioną