sobota, 20 sierpnia 2011
Maskotka na letni sezon
To cudowne stworzenie mieszka na terenie ogródków działkowych na obrzeżu dużego miasta.
Kot młodziutki, zdrowy, oswojony, niezwykle przyjazny, garnący się do pieszczot.
Nie wie, że ludzie przynoszący mu prawie codziennie pyszne kocie saszetki wkrótce zaczną się pojawiać coraz rzadziej, a po pierwszych przymrozkach znikną i do wiosny działkowe domki będą stały zamknięte. Kot będzie miał do wyboru śmierć głodową lub z zamarznięcia.
Owszem, istnieją ogródki działkowe, na których ludzie obdarzeni sercem i rozumem opiekują się kotami przez cały rok, ale w miejscu opisanym tutaj akurat tak NIE JEST.
Rudy kotek MUSI przed jesienią znaleźć dom! Podobnie jak równie śliczna szara koteczka, która przemknęła tak prędko, że Ori nie zdążyła jej sfotografować, ale która na pewno jest w ciąży...
Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu domów dla kotów - mogą to być także domy tymczasowe.
Dom Tymianka nie może przyjąć dorosłego kota nawet na chwilę - ani psy ani koty nie zaakceptują takiego "intruza".
Dziękuję blogowym Przyjaciółkom Domu Tymianka za umieszczanie zdjęć Podopiecznych i linków do blogów, może jeszcze ktoś z Was zechce w ten sposób pomóc rudemu kotkowi?
Może ktoś zna kocie fundacje i zechce podać mi kontakt?
Nie lubię patosu, ale sytuacja jest jednoznaczna: nasza obojętność będzie wyrokiem śmierci dla tego cudownego ufnego stworzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O BOŻE SERCE MI PĘKA...TO JA JUZ WOLE DOKARMIAC KOTY NA MOIM TARASIE...I TE BEZ OGONÓW I Z POŁAMANYMI ŁAPAMI...ALE ON PIEKNY...RUDA WERSJA MOJEGO POŁAMAŃCA-BUREGO:))
OdpowiedzUsuńOri, wystawiłam linka informacje u sibie na blogu, i trzymamy kciuki za znalezienie domku dla Rudzielca!!
OdpowiedzUsuńPomarańczowy kotek...piekny.Marzenie mojego synka odkąd podobnego nie mogł zabrać z wakacji w Grecji.Codziennie kotek przychodził do nas na taras i 2 tygod.wystarczy aby sie zaprzyjaznic.
OdpowiedzUsuńMamy dużą piesę i nie da rady przygarnąc.Trzymam kciuki i wierzę ze znajdzie domek.Jest cudny.
Ori - link do fundacji KOT/Kocia Dolina z Torunia...http://www.fundacjakot.pl/
OdpowiedzUsuńI kociej odnogi fundacji viva:http://koty.sos.pl/
Mam nadzieję, że ktoś pomoże... wkleiłam również link do tego wpisu na FB...
Pozdrawiamy z Lulem ;-)
Jak ten koszmarny blogger da, to zaraz wklejam. Uściski ślę.
OdpowiedzUsuńZ obrzezy jakiego miasta jest ten Kotek?
OdpowiedzUsuńJeśli to są obrzeża Warszawy, lub miasta w pobliżu to może Koteria? Oni się co prawda zajmują łównie sterylizacją ale mają kontakty
OdpowiedzUsuńhttp://koteria.org.pl/
Proszę o info, gdzie Rudasek pomieszkuje..?
OdpowiedzUsuńDokąd trzeba podjechać po niego?
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem zaprzyjaźnienia się i zaopiekowania rudym takim...
mój adres e-mail: marta.schwartz@onet.eu
Mam nadzieję, że ten ostatni komentarz jest zapowiedzią szczęśliwego losu rudaska... ale pozostaje jeszcze szara kicia, prawda?
OdpowiedzUsuńŚciskam czule!
Pati, nie miej zbyt duzych obaw, najczęsciej duza piesa ni robi krzywdy małemu kociakowi,wiem,bo wielu znajomych ma takie fajne pary w domu, nawet jesli sie nie zaprzyjaznią to bedą sie tolerować,oczywiscie zalezy tez jakie terytorium sie posiada i czy dla zwierzaka jest miejsce ,ale ja np przygarnelam kociaka z ulicy ,kiedy mam juz dorosla kotkę, szału i milosci nie ma,ale ogólnie nie wchodzą w konflikty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
O rety, trzymam kciuki Rudasku!!!! Mam nadzieję, że domek już czeka, może ten u Marty????
OdpowiedzUsuńBuziaki, DorotaC.
Witam,
OdpowiedzUsuńgdzie ten rudziaszek sie podziewa, mam 3 kociachy w domu, czarnego - Bolesława szara znależioną na osoedlu TOTO i Leona - króla królów:) chętnie zaopiekuje się i przygarnę rudego kociaka, a i jescze mam z 10 a czasami pzryjdzie więcej podopiecznych osiedlowych. Jakiś kontakt - jestem z Łodzi.
Piękny Rudasek! Zaglądam z opóźniem, ale już wklejam informacje u mnie, chociaż po wpisach pod postem mam nadzieję, że kotek już znalazł domek?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Do Pani z Łodzi - mail do mnie jest podany na pasku bocznym, proszę o kontakt
OdpowiedzUsuńi jak piękny kot RUDASEK ZNALAŻŁ DOM KOCHAM ZWIERZĘTA I UFAM ŻE ITEŻ TA SZARA KOTKA ZNAJDZIE DOM Z SWOIMI KOCIĘTAMI
OdpowiedzUsuńTeż bym się chętnie dowiedział, co dalej z bohaterem tego wpisu
OdpowiedzUsuńOri kochana mnie też interesuje los Tygrysa. Gdyby dało się go do mnie dotransportować, miałby dom. Choć myślę, że równie dobrze mogę rozejrzeć się u nas, w schroniskach, gdzie jeszcze nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za tego cudnego koteczka.
OdpowiedzUsuńMiałam 10 lat bardzo podobnego rudaska i gdybym na prawdę mogła to z chęcią bym go wzięła do siebie! Serce mnie boli jak patrzę w jego oczka i samotny los... Mam nadzieję, że ktoś pokocha i szybko znajdzie swoją ostoję!
Pozdrawiam serdecznie!
jeszcze nie znalazł kot RUDASEK SWOJEGO DOMU SZKODA ALE WIERZE ŻE JAKAŚ ŻYCZLIWA I KOCHAJĄCA RODZINA ZWIERZĘTA WEŻMIE GO DOSIEBIE DO DOMU
OdpowiedzUsuńWIERZĘ ŻE TEN ŁADNY KOT RUDASEK ZNAJDZIE SOBIE DOM W ŚRÓD LUDZI KOCHAJĄCYCH ZWIERZĘTA
OdpowiedzUsuńtaki śliczny ...trzymam kciuki za...
OdpowiedzUsuń