poniedziałek, 19 grudnia 2011
Pies pod choinkę!
Najpierw będzie postscriptum, niekonwencjonalnie umieszczone na początku tekstu. Postscriptum głosi:
Ori jest pewna, granitowo pewna, że Czytelnicy blogów tymiankowych kupują prezenty w sklepie z zabawkami i nigdy żadnemu z nich nie przysżło do głowy coś tak upiornego, jak kupowanie żywego stworzenia jako daru gwiazdkowego. Ponadto Ori przypuszcza, że Czytelnicy wiedzą, iż WIĘKSZOŚĆ
nieszczęsnych szczeniąt kupowanych na Gwiazdkę w styczniu zapycha schroniska lub zamarza na ulicach. Koniec postscriptum.
Nasuwa się więc pytanie, czy Ori zwariowała, skoro pomimo powyższych uwag proponuje "Psa pod choinkę"?!
Otóż nie. Ori nadal pozostaje przy (w miarę) zdrowych zmysłach i spróbuje to nawet udowodnić.
To jest Pajduś. Prześliczna puszysta kulka od pięciu lat uwięziona na łańcuchu w schronisku w Rachowie Starym. Na łańcuchu, bo dla wielu psów nie wystarcza miejsca w kojcach, o czym także wiedzą Czytelnicy. Do Pajdusia wreszcie Los się uśmiechnął, jego pyszczek wypatrzyła wśród tysięcy psich ogłoszeń Pani Anna (Anna, a jakże!) i Pajduś został naszym pierwszym Psem pod choinkę!
Pani Anna zasponsorowała (tak się teraz nowocześnie mówi?) Pajdusiowi pobyt w hoteliku, a kto wie, czy Pajduś jeszcze mocniej nie spustoszy jej serca i nie zamieszka wkrótce w domu z własną suczką i kotem! Pajduś już przyjechałby do hoteliku, gdyby w domu Tymianka nie rozpanoszyły się Imbryczki
i nie pokrzyżowały planów podróżnych Ori. Pajduś przyjedzie więc dopiero po świętach.
Pajduś jest drugim po Lordzie psem, który ma swoją Sponsorkę!
Pomyślcie... Może ktoś z Was zechce zrobić sobie lub bliskiej osobie najpiękniejszy prezent na świecie
i ofiarować WOLNOŚĆ PSU POD CHOINKĘ?
Ta wolność nie jest bardzo kosztowna. Wystarczy nawet 20 złotych. Czytelników i Przyjaciół Domu Tymianka jest bardzo wielu. Jeśli każdy z Was przeznaczy na Psa pod Choinkę chociaż 20 złotych,
jeszcze kilka psów przyjedzie z Pajdusiem do hoteliku.
Dom Tymianka uwolnił z łańcuchów 11 psów z tego schroniska, a trzy z nich: Lala, Tomi i Bina są już we własnych wspaniałych domach. Lala spędziła na łańcuchu sześć lat, Tomi i Bina prawdopodobnie dziewięć. Po kilku miesiącach pobytu w hoteliku cieszą się szczęściem posiadania kochających opiekunów, ciepłego domu z kanapą (kanapa w życiu każdego z nich spełnia bardzo ważną rolę!)
i zawsze pełną miską. Bina, cudowna czarna Bina, mieszka w swom domu dopiero od tygodnia.
Pomyślcie. Możecie dać nowe życie udręczonej, pozbawionej nadziei istocie -
zamiast niepotrzebnych dupereli, którymi zaśmiecamy domy w ramach nieszczęsnych prezentów, sprawić sobie Psa pod choinkę!
Najpiękniejszy prezent na świecie.
Postscriptum kolejne w związku z pytaniami postawionymi w komentarzach tudzież mailach.
Miesięczne utrzymanie psa w hoteliku kosztuje od 300 do 500 zł, ceny ustalają hoteliki i są one zależne od wielu czynników, np. wielkości psa. Większość obecnych Podopiecznych "kosztuje" 300 zł. To sumy dość spore dla pojedynczych osób, ale warto na przykład zebrać grupę przyjaciół, która zechce wspólnie utrzymywać jakiegoś psa. Albo zażyczyć sobie takiego prezentu z dowolnej okazji (imienin, urodzin, ślubu, matury, a zresztą, co będę wymyślać, kreatywni jesteście!)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny post ! Całkowicie sensowny - dołączam się. Proszę szykowac' kolejną psinę na pobyt w hoteliku.
OdpowiedzUsuńOri, wysłałam maila. Serdecznie ściskam wszystkie łapki i pyszczki.
OdpowiedzUsuńKochana Ori, jesteś najwspanialszą osobą pod słońcem. Razem z moim mężem i sunią (ze schroniska) uwielbiamy Cię zbiorowo. Sami wiemy, jak wiele na dobre zmienia się dla pieska, kiedy ma swój własny, kochający dom. A dla biedaka, któremu po wielu latach odczepią schroniskowy łańcuch i który pojedzie do hoteliku... Sami pomyślmy jak to jest. Dlatego ja pierniczę wszystkie kupne pierniczki, winka i pierdostółki i tego mikołaja co mu się świeczkę od tyłu wstawia i podpisuję się pod Twoimi słowami wszystkimi odnóżami.
OdpowiedzUsuńWymyśliłaś świetną akcję! I już lecą pieniążki.
Asiek
Niech nikt nie myśli, że te wszystkie niewinne psy nie mówią albo, że mówią tylko w Wigilię. One mówią do nas każdego dnia! O czym? Wystarczy popatrzeć w oczy każdego z nich. Tu nie potrzebna wersja dźwiękowa, wszystko słychać!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i szanuję ludzi, którzy zamiast na szpanerskie perfumy i fatałaszki z francuskich katalogów wydają na psy - psy z przeszłością.
Zatrzęsienia serdecznych sponsorów i cudownie odmienionych losów wszystkich Twoich podopiecznych, Droga Ori!
p.s.Roztrąbię o tej akcji, gdzie się da :)
Oj, 20 pln to zaledwie cena 1,5 opakowania ptasiego mleczka. O ile wiecej radości i pożytku przyniesie WOLNOŚĆ dla 1 psa! Wysyłam na prezent dla tego smutnego psiula z przedostatniej fotki!
OdpowiedzUsuńMoże ktoś jeszcze dorzuci i smutasek zyska dom pod choinkę? Pomóżcie!M.
Fantastyczna akcja choinkowa, popieram w całości! Pieniążki jutro pójdą, ja poproszę dla tego staruszka z pierwszego zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOri, życzę łańcucha - ale ludzi dobrej woli i pełnych chęci pomocy.
Uściski
Mika
Ori, czytanie i oglądanie Twojego bloga to jak balsam. Jesteś niesamowita kobietą i chwała Ci za to, że pomagasz tylu czworonożnym przyjaciołom. Ja już tak przywykłam do comiesięcznych malutkich datków na Twoich podopiecznych, że po wpłynięciu pensji na konto nie ważne rachunki, opłaty - na pierwszym miejscu jest wpłata dla Twoich podopiecznych. I naprawdę jestem bardzo, bardzo szczęśliwa, że mogę chociaż troszke pomóc. DZIĘKUJĘ!!!
OdpowiedzUsuńA niech to, zrobię dodatkowy prezencik psiakom pod choinkę:)
Wesołych Swiąt dla Ciebie i Wszystkich Twoich bliskich. Głaski dla podopieczych:)
Ula P.
czytam od długiego czasu....czytam zachwycona że jest na świecie ktoś o tak wielkim sercu jak Ty. ostatni wpis jest jak czytanie w moich myślach...rok temu przygarnęliśmy z mężem sunię ze schroniska, taką kupkę nieszczęścia, której nikt nie chciał i nawet w schronisku pytali czy na pewno ją właśnie chcemy - chcieliśmy!
OdpowiedzUsuńto było rok temu - 24.12.2010r. i był to najcudowniejszy prezent jaki kiedykolwiek otrzymałam na gwiazdkę. (zaznaczę tylko że decyzja była podjęta świadomie, a jedynie los sprawił że psina pojawiła się u nas właśnie 24 grudnia).
fantastyczna akcja, może uda się podarować wolność również tym wielkim czarnym przerażonym oczom z jednego ze zdjęć.
C.
Ori Kochana, masz wspaniały pomysł z tą akcją i bardzo się cieszę, że dwa kolejne psiaki znalazły domek. Ode mnie również dostaniesz wsparcie przedświąteczne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA ja znowu płaczę i patrzę na wyłożoną wygodnie sukę i jej pełną miskę. Czy jest szczęśliwa nie wiem, pewnie chciałaby więcej niż ma ale są psy, co nic nie mają
OdpowiedzUsuńOri, fantastyczny wpis, świetny pomysł. Rozpowszechniam i wspieram!
OdpowiedzUsuńBuziaki, DorotaC.
Droga Ori, to, co robisz jest szlachetne i wspaniałe. Ja również staram sie pomagać, tyle, że bezdomnym, dzikim kotom. Dzięki Tobie nadal wierzę, że sa ludzie o wielkich sercach dla naszych braci mniejszych. Pozdrawiam serdecznie i podsyłam skrome wsparcie materialne. Martyna.
OdpowiedzUsuńJa właśnie to zrobiłam i dałam dom ulicznej kotce, której nikt nie chciał. Jest u mnie drugi dzień i cały czas na razie siedzi pod kanapą. Oby moj dom był dla niej lepszy niż jej niepewne i zimne podwórko - choc na razie ona pewnie tak nie mysli. Mam wobec tego juz 2 psy i obecnie 2 koty. Z tej czwórki 2 sztuki ze schronisk i 1 z ulicy. Ta kocia bida to mój prezent na świeta, zamiast popierdółek dla rodziny. Im nie ubędzie. Chciałabym pomóc jeszcze jakiejś suczce, ale nie dam juz rady. Te 4 sztuki to mój limit. Wiec napisz proszę ile miesiecznie trzeba by przeznaczac na hotelik dla 1 suczki z łancucha ( może ta ostatnie bida ze zdjęcia to jakaś słodka kundelkowa suczka? i może w ten sposób dam rade pomóc.
OdpowiedzUsuńI ja przyłączam się do akcji i szybko wysyłam pieniądze . Od siebie , od dwójki moich psów i od piątki kocurków . Pozdrawiamy Ori i niezmiennie podziwiamy :)
OdpowiedzUsuńPoruszasz serca i umysły :)
OdpowiedzUsuńLink do Twojego posta wysłałam z nadzieją gdzie tylko moglam...
Nikt tak pięknie nie pisze o psiej doli, a w tym wypadku - niedoli.
Trzymaj się :)
Moja Zuzka- psica z "nizin społecznych" uratowana przed uśpieniem, bo już była jako stróż niepotrzebna, przyłącza się do akcji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorzucam cosik. To cudny prezent dla takiego bidulka z łańcucha. Dziekuję ORI za Twój blog. E.
OdpowiedzUsuńI ja jeszcze dodaje co nieco od Guzika i Rysi, odchuchanych po nieszczesliwym dziecinstwie i wyleczonych z pasma zlosliwych chorobsk, ktorzy doskonale pamietaja jak to jest, kiedy zly los nagle sie odmienia.
OdpowiedzUsuńNiewielka premia świateczna wpłynęła dzisiaj na moje konto, więc już część poleciała na święta dla Tymiankowych podopiecznych:-)))
OdpowiedzUsuńz życzeniami świątecznymi od Kociej Bandy i Zeusa
CzarnyKot
Wpłaciłam wreszcie! Sama zdecyduj, na co lepiej wydać tę kwotę :)
OdpowiedzUsuńI ja posłałam swój skromny grosik. Serdeczności dla całej Tymiankowej Gromady :)
OdpowiedzUsuńA to szok,tutaj jest moja ukochana Binusia-prawdziwie salonowa paniusia.Niestety,do szczęścia brakuje Binusi tylko zdrówka.miesiąc temu przeszła operację nowotworową.....trzymajmy kciuki.Szczególne podziękowania dla naszej Wielkiej Ori za uratowanie tylu psich serduszek,które kochają bezgranicznie-pozdrawiam,Monika.
OdpowiedzUsuń