Podopieczni w wersji czystej i grzecznej i bardzo, bardzo przez nich nielubianej.
Tonik - śliczny, szary i mięciuteńki. W opinii Ori najsliczniejszy pies, jaki się może przydarzyć.
Fado - cudownie szylkretowy, mądry i cierpliwy. Szuka domu bez kur, kotów i kóz jednak.
Bursztynek - samo ciepło i radość. Z figury przypomina gomółkę sera.
Pepsi - mądra, spokojna, pięknooka i najpiękniej brązowa.
Tonia - szylkretowa wyraźnie po tatusiu, bardzo jeszcze lękliwa i nieufna.
Śnieżki - nadąsane, bo zmuszone do chwilowego bezruchu na smyczy, w ostatnim momencie śnieżności przed...
... zabawą w ukochanej końskiej sadzawce, w której taplają się bez umiaru i w poczuciu dzikiego szczęścia.
Potem ewentualnie można o czymś poopowiadać,
pouśmiechać się
i nawet dać buzi Opiekunce!
Takie zdjęcia wieczorem to gwarancja spokojnego snu:):)
OdpowiedzUsuńOby tak częściej!
Pozdrawiam!!!!
Wszystkie są przepiękne, przecudowne, śmieszne. Kochane sierściuszki. Oby znalazły dobre domki dla siebie.
OdpowiedzUsuńIle mądrości i uczuć widać w tych oczach! Tonik to mój ulubieniec, a te szalejące w błotku psiaki to samo psie szczęście! Chyba kupię konia, żeby robił Rufiemu takie błotko:)))))
OdpowiedzUsuńWszystkie zasługują na szczęśliwe i kochające domki , tego im życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Ori !!!
OdpowiedzUsuńZajęłam się swoimi smutkami i nie wysłałam wsparcia, ale zaraz to nadrobię. Twoje zdjęcia to balsam na duszę. Pozdrawiam, Ori
OdpowiedzUsuń