wtorek, 26 lutego 2013

Dwuwiersz refleksyjny o przemijaniu i marności świata tego





                                                          Była sobie poduszka.
                                                     A potem przyszła Gruszka.


20 komentarzy:

  1. Ups! to tylko poduszka a mnie mój Flat zjadł kanapę. Obżarł do drewnianej ramy w dwie godziny, rozprół poduchy (z puchem w środku) Przygarneliśmy psiula ze złymi doświadczeniami, bał sie zostawać sam w domu, rok zajęło mi szkolenie. Straty: nowa kanapa, fotel rattanowy, świece, świeczniki, dekoracje świąteczne z choinki, buty, kapcie ... :)

    Ale kochamy go wszyscy bardzo, bo czym są przedmioty w porównaniu z machającym ogonem i liźnięciem na powitanie, po powrocie z pracy!

    OdpowiedzUsuń
  2. standard,mój kochany Ozzy wypił miskę niezastygniętego smalcu ze stołu i pańcia niestety chodziła i sprzątała rewolucję żołądkową.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czymże jest los poduszki
    Wobec radości Gruszki ;-)

    Kiedyś po powrocie z pracy zastałam całą podłogę zasłaną puchem z rozprutej poduchy, zupełnie jakby spadł śnieg. Nie mogłam się powstrzymać od histerycznego śmiechu ;-)))
    Ściskam najczulej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, tytuł napędził mi niezłego stracha.
    Julek zrąbał około 30 m2 grubej wykładziny, w drobny mak, podarł na kawałeczki i siedział tak na tym pobojowisku, kiedy wróciliśmy z kina. Tego widoku nigdy nie zapomnę. Płakaliśmy ze śmiechu, bo widok był porażający. Co tam kino!

    OdpowiedzUsuń
  5. Co prawda poduszka wygląda jak wydmuszka,
    ale niewinna jest tu Gruszka,
    bo przecież ma takie piękne uszka!
    Prawda Ori? Bezimienna

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha dobre :)
    jak fajnie, że Krowa nie ma takich niszczycielskich zapędów ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki dwuwiersz to lepszy niz jakies haiku. Poza tym widac ta poduszka zasluzyla sobie na taka slawe :P

    OdpowiedzUsuń
  8. zwyczajnie
    PSYchoterapeutka Gruszka,
    aby odreagować zwierzenia Daszki,
    wymagała...
    poduszkoterapii....
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. I po chwili nie było ni Gruszki, ni poduszki... O czym informuje zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale zeby tak ni z Gruszki ni z pietruszki
    Rzucac sie na poduszki (zz)

    OdpowiedzUsuń
  11. P.S. Moj poprzedni psiul zezarl cala szynke wielkanocna, starannie obierajac z siateczki...

    OdpowiedzUsuń
  12. Poduszka + Gruszka...
    = się niezła "igruszka" :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tego wynika,
    że Gruszka to "pies ogrodnika"
    :):):)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wyśpiewa tego żaden koryfeusz,
    jakie porządki z misiem potrafi zrobić Tadeusz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buziaki dla Tadzia!!!!

      Usuń
    2. Pani Miko:) pozdrawiamy ciepło i wiosennie. Tadzio zwęszył juz wiosnę.

      Usuń
    3. Panią Ori pozdrawiamy równie wiosennie :) i o sen Pani Ori bez poduszki się nie martwimy, bo wiemy, że jest to sen Sprawiedliwego. choć czasem sobie myślimy, że Pani Ori, która jest Tytanką i Ratowniczką i długo by wymieniać kim jeszcze - to, że Pani Ori w zasadzie poduszka nie potrzebna, bo przy realizacji tylu zadań to nie ma chyba czasu na sen.

      Usuń
  15. A to mała łobuzica. Drabanka dla niej.
    Pozdrawiam, Danka

    OdpowiedzUsuń