sobota, 22 sierpnia 2009

Fetka w domu Tymianka
















































Fetka od trzech dni mieszka w domu Tymianka.
Spuśćmy zasłonę milczenia - jak się to ładnie określa w kiepskich książkach - na przyczyny i okoliczności tej zmiany adresu. Najważniejsze, że Fetka jest bezpieczna. Jutro pojawi się pani doktor z torbą wypchaną smarowidłami, witaminami i - niestety - zastrzykami, których Fetka bardzo nie lubi. Ori, która wcześniej spotykała Fetkę wyłącznie uwiązaną do starego poloneza i zagrzebaną w brudnym piasku, dopiero teraz mogła należycie ocenić jej stan, gdy zobaczyła suczkę w normalnym otoczeniu, w towarzystwie zdrowych, zadbanych psów. Fetka ma łapy poranione przez gwoździe, które sterczały z podłogi jej "budy". Większość ran zagoiła się po kilkutygodniowy leczeniu, ale w wielu miejscach sierść jeszcze nie odrosła i pojawiają się ciągle nowe bolesne ranki, które Fetka rozdrapuje ostrymi pazurami.
Integracja z - na razie - częścią psów z domu Tymianka nie jest łatwa. Psy zareagowały obrazą i oburzeniem, przy czym najbardziej uwidocznił się paskudny charakter Snupiego i w efekcie Snupi paraduje po ogrodzie w najnowocześniejszym modelu płóciennego kagańca. Jest bardzo nieszczęśliwy z tego powodu i czyha na okazję, żeby zemścić się na Fetce. Fetunia natomiast zachęca psy do zabawy i przychodzi na skargę do Ori, że one takie wredne!
Ori napisała niedawno, po przyniesieniu Groszka i Meliski, że w domu Tymianka rozpanoszył się tajfun? Och, to był tylko niewinny zefirek! Fecia, łagodna i przyjazna wobec wszelkich stworzeń, oszalała ze szczęścia na widok czterech kocich maluchów ( tak, czwarty koteczek pozwolił się wreszcie złapać! ) i Ori nie ma siły opisywać ostatnich dni. Musiała jednak mężnie zmierzyć się z przykrą prawdą: że posiada tylko dwie ręce, dwie nogi, jeden kręgosłup i jedną głowę, a wszystko w nie najlepszym stanie. Pozwoliła zatem, by Pan Tymianka zabrał do domu swoich rodziców Dymka i Czwartego Kotka, który po kilkudniowym pobycie w domu Tymianka ( głównie za szafkami kuchennymi) nie został jeszcze nazwany.
Doniesienia z nowego miejsca są bardzo optymistyczne: kocięta bawią się znakomicie, a spryciarz Dymek natychmiast podbił serce mamy Pana Tymianka.
Ori idzie teraz zająć się swoim tajfunem.
Fetka ma takie aksamitne uszy koloru kawy z mlekiem!








10 komentarzy:

  1. Fetka jest przepięknym pieskiem. Miała szczęście, że trafiła do domu Tymianka. Tajfun z czasem osłabnie, bo miłość jest silniejsza od wszelkich burz:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc jednak!Szczęśliwa Fetka!To i tak dobrze, że tylko Snupi okazał się ... do rymu ;)

    A Dymek podbił jednak i moje serce, choć wcale nie był najpiękniejszy z kociaków. Nie dziwię się Mamie Pana Tymianka (ale ładna peryfraza!) :)

    Trzymam kciuki za Fetkę i za Ori, oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ori, no to w sumie nasz szczęśliwy dzień; Dymek z Buraskiem dobrze się już bawią w nowym domu, a pewnie w nocy nie mogłaś spać ze zmartwienia, jak maluchy podróż zniosą, i jak się będą adaptowały w nieznanym sobie środowisku.

    I Fetka na swoim miejscu - już przeczuwa, już wie, że to szczęście się do niej uśmiechnęło.

    A stali domownicy niezadowoleni? Wiadomo, zazdrość ich zżera.

    Dla wszystkich pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ori! Ja Cię kocham normalnie :D I Pana Tymianka też! Za wasze wielkie wrażliwe serca! Fretka ma teraz takie całkiem inne oczy! Mordka jej się śmieje. Całkiem inna sunia.
    mam nadzieję, że Snupii szybko ją polubi.
    Trzymaj się wśród tajfunu. Oby szybko nastała błoga cisza :D
    Ściskam Was serdecznie i całą czeredę też :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa, czwarty kociak się znalazł, to super:)Sytuacja wsród psów zapewne się poprawi , jak Snupi dostrzeże suczą atrakcjność nowej lokatorki, chyba że się pogorszy, ze względu na konkurencję :)Ale Ty Ori jesteś pogromczynią tajfunów zaprawioną w boju! Pozdrawiam serdecznie i proszę o porcję smyrania za uszami dla grzecznych i niegrzecznych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ori nalezy Ci się medal za serce! i oczywiście jakaś dotacja na utrzymanie tego towarzystwa, ciekawe czemu 'unia' nie wspomaga takich wielkich i wspaniałych ludzi jak Ty?
    Fetka jest cudowna!!!! a Snupi będzie ją kochał jak się oswoi z sytuacją, to musi potrwac niestety...pozdrowienia i całusy w pyszczki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ori głębokie pokłony czynię przed Twą dobrocią, no i przed Panem Tymianka. Jesteście cudowni.
    Ucałuj wszystkie pycholki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fetka jest zupełnie inna w domu Pana Tymianka - widać radość i wdzięczność w jej oczach. Jesteście naprawdę wspaniałymi ludźmi ty Ori i Pan tymianka - życzę wszystkiego dobrego i szybko przebiegającej aklimatyzacji zwierzaków. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze zdjecia Fetki sa smutne i bardzo mnie wzruszly, dalsze juz widac ja weselsza mine.
    Oj ta Ori miala szczescie, ze wypatrzyla taka sliczna psia "dziewczynke".

    A ja wciaz sie dziwie tej przyjazni miedzy psami i kotami?

    Dziwny ten swiat, powtorze za Niemenem...
    i jak dobrze, ze jest w nim miejsce dla dobrych ludzi, ktorych podziwiam i chyle czola przed tym co robia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niebywałe?
    Nie, to w Domu Pana Tymianka i Ori normalne, że każde okaleczone stworzenie znajdzie serce i lekarstwa :)) A potem może jeszcze nowy, szczęśliwy dom...

    Ściskam Cię gorąco :)

    OdpowiedzUsuń