poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Mieszkańcy domu Tymianka i wynurzenia Ori na własny temat














































Dzięki Annie z http://www.waniliowo.blogspot.com/ Ori ma smakowitą okazję, by napisać kilka rzeczy o sobie. Tylko sześciu, niestety. Jako ilustrację do zwierzeń zamieściła portrety psich mieszkańców domu Tymianka wedle dostojeństwa, czyli w kolejności ich pojawienia się w jej zyciu. Bo w końcu trzeba to było zrobić! Ori bywa wielokrotnie pytana o to, ile psów mieszka w domu Tymianka,a więc jest sposobność, aby to wyjaśnić. Obecnie w domu Tymianka mieszkają:

Miły Pies
Orion
Nuka
Pufi (syn Nuki)
Fafka
Lisek (syn Fafki)
Bursztyn
Rafik
Snupi

9 pyszczków potwierdza tę wyliczankę. A teraz Ori w sześciu odsłonach:


1. Rodzice dali mi na imię Renata, o co miałam do nich zawsze pretensje, gdyż czułam się Anią. Kiedy byłam małą dziewczynką, ludzie na mój widok wołali przeważnie: Jaka śliczna Kasieńka!
Imię Ori wymyślił niemiecki maluszek, którym opiekowałam się w czasach swawolnej młodości i to imię uważam za najładniejsze.

2. W dzieciństwie byłam wodzem Indian oraz królewną. Równocześnie. W życiu dorosłym nie jestem ani jednym ani drugim.

3. Jako dziewczynka nie mogłam się zdecydować, którego z dwóch wybrańców powinnam poślubić: Tony'ego Halika, wspaniałego podróżnika, czy pana Gucwińskiego, który miał takie cudne ZOO. Niestety, obaj panowie poślubili swoje żony, nie czekając, aż ja będę gotowa do zamęścia i dzięki temu uczynili przysługę Panu Tymianka. Pan Tymianka nie przypomina żadnego z nich.

4. Czytałam baśń o subtelnej królewnie, która jadała wyłącznie maliny. Jestem jej odpowiednikiem, gdyż jadam ziemniaki do tego stopnia, że Pan Tymianka odgraża się, iż zasadzi całe pole specjalnie dla mnie.

5. Mój pierwszy pocałunek miał miejsce za stodołą w Trzebuni, a współcałujący był mocno zasmarkany, tak przynajmniej głosi rodzinna legenda. Miałam dwa lata.

6. Och, już koniec! Zatem podsumowanie: mimo hulaszczej, jak widać, młodości, wyrosłam na istotę, która karmi, opiera, koi i leczy sporą gromadkę w domu Tymianka, ale która przez półtora roku nie zauważyła, że nie ma w domu żelazka.
A kogo chcę "ustrzelić"? Muszę pomyśleć...

6 komentarzy:

  1. A już myślałam, że na pytanie o to, ile masz psów odpowiesz: "tyle, ile akurat widzisz"... No to tyle, ile akurat widzę - dziewięć. I wszystkie duże, hm... Żadnego maleńkiego, wściekle ujadającego pinczerka ;)

    No i imię Ori mnie zastanawiało... Ja w dzieciństwie chciałam mieć na imię Renata albo jakoś równie egzotycznie...
    Ach, Indianinem też byłam, a jakże. Oraz Indianką ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ori, to imię mnie również bardzo przypadło do gustu , takie nietypowe :-)
    Jeśli chodzi o psią gromadkę - jest cudna !!!

    I uwielbiam sposób w jaki wszystko opisujesz :-)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Psie portrety urocze. Oczywiście czochranko za uszami przekazuję :D
    Uśmiałam się serdecznie z Twoich wynurzeń! Uwielbiam Cię czytać1 Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Liczna gromadka. Ori ma szczęście, że ma gdzie ją przechowywać;)
    No i "Ori" to naprawdę najoryginalniejsze imię z wyżej wymienionych:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ori jesteś świetna. 9 cudownych psiaków i wybacz ale jeszcze się gubię 4 koty??
    Jak czytam i oglądam Twoje wpisy to coraz bardziej mi szkoda mojej Barsy, która nie ma towarzystwa...tylko na spacerach :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ori, takiej 'chwalby' jaką Ty od swoich czytelniczek otrzymujesz, to już dawno...

    Więc co ja mogę dodać? Że chyba gdzieś na strychu mam jeszcze żelazko na duszę!

    Pozdrowień dużo

    OdpowiedzUsuń