czwartek, 3 września 2009

A Nuce dzieci rosną...

















































































Odkąd Dymek z burym braciszkiem bawi w nowym domu ( a obaj, według doniesień, bawią się znakomicie), pod czujnym nosem Nuki zostały tylko dwa kotki, ale Ori nie umie się powstrzymać od rozrzewnionych spojrzeń na fotografie robione kilka tygodni wcześniej. Groszek i Melisa rosną jak bułeczki drożdżowe, czego Ori skrycie bardzo żałuje... Nuka jest zwolenniczką zasady, że matka jest tylko jedna i Fetce już nieźle oberwało się za próbę zabawy z kociętami. Ori ma jednak pewne względy u Nuki i wolno jej czasem poprzytulać maleństwa.










11 komentarzy:

  1. Mam problem z napisaniem komentarza, pod poprzednim postem rozpisałam się niebywale i...nie ma go!
    Ale krótko: jesteś bardzo zdolną dziewczyna, pięknie piszącą i pięknie fotografującą, masz wielkie SERCE, wyjątkowa wrazliwośc, wspaniale urządzasz dom (fragmenty na twoich fotkach), i Ty śmiesz pisa że nic nie umiesz?
    A kociaki i ich 'mama' są rewelacyjne! Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy ksiazka? pytam serio, tylko idiota by jej nie wydal.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak przeczytałam tytuł, to wielkie larum podniosło sie w mojej głowie... Nuka ma dzieci, a ja to przeoczyłam gdzieś...nie wiem... no ale wszystko jasne, juz się uspokoiłam.
    Rodzinka wygląda uroczo, Nuka to taka "matka Polka", przygarnie, utuli,szkoda,pewnie i wyliże jak trzeba...:)
    Pozdrawiam całe gospodarstwo Pana Tymianka.

    OdpowiedzUsuń
  4. to "szkoda" to nie wiem co tam robi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak mi się marzy, żeby moje koty i pies chociaz jeden dzień przezyli w takiej zgodzie i sielance... Jak na razie to tylko gonitwy, warczenie (kocie) i wojny. Ty się znasz na zwierzęcich zachowaniach, to powiedz mi, jak zrobic, żeby młoda kicia nie goniła starej, a stara, żeby na nią nie warczała :).
    Piekne zdjęcia, pomiziaj Nuke za uszkiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne zdjecia, nie dziwie Ci sie, ze z przyjemnoscia i wzruszeniem je ogladasz, one sa wlasnie Wzruszajace!
    Te zabawy suczki z kocietami i jej opiekunczosc to cos wspanialego... takie uczucie do kociat!
    A to mnie sklonilo do zastanowienia sie i takiej oto refleksji, kiedy kiedys moj piesek Tytusik odejdzie, z pewnoscia bede miala innego zwierza, bo dom bez zwierzat to nie dom, ale zdecydowanie zdecyduje sie na dziewczynke juz nie na chlopczyka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj aż się łezka w oku kręci...
    Wyściskaj kocią mamę szczególnie mocno ode mnie.
    Uściski dla Was i całej reszty ferajny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia są cudowne. Dodały mi dzisiaj sił.... Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ori, ładne zdjęcia, śliczne, ale wiesz co? Wolę Twoje kolorowe!

    OdpowiedzUsuń
  10. Te zdjęcia to dla mnie kwintesencja piękna i miłości.Kocham do Ciebie zaglądać.Do tej pory robiłam to anonimowo,ponieważ kiepska ze mnie
    pisarka.Pozdrawiam Ciebie i zwierzyniec:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle zdjecia powalające. Taka miłość i słodycz z nich bije:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń