- Co robisz? - jednak nie wytrzymał.
- Zabieram foremki do ogrodu - wyjaśniła Ori - A co, to dziwne?
- Nie, skąd! - odparł Pan Tymianka mężnie - To zupełnie normalne.
Ori zaczęła wkładać do torby koronkowe gwiazdki z frywolitki. Dołożyła pluszowego misia.
- Wychodzę! - oznajmiła - Pilnuj Kiciuńka.
Kiciuniek spał na psim materacyku i zupełnie nie wymagał pilnowania, ale Ori nie jest w stanie wyjść na pół godziny do ogrodu bez zostawienia Panu Tymianka pęku przestróg i zaleceń dotyczących zwierząt. Kiciuniek - to chyba jasne? - to pieseczek malutki i rudy, który w swoim poprzednim życiu był nazywany Rudolfem jakby był jakimś wielkim buldogiem.
Ori wyłoniła się zatem na światło styczniowego słońca i wprawiła w zdumienie psy, gdyż zamiast ciasteczek posypanych cukrem, jak by należało, zaczęła rozwieszać na gałęziach koronkowe gwiazdeczki. Gwiazdki nie wyszły spod rąk Ori, oczywiście. Dostała je w prezencie od bardzo miłej i zdolnej znajomej, Moniki z Leszna. Właściwie dostały je zwierzęta, gwiazdki bowiem przeznaczone były do sprzedania w sklepiku założonym w celu dopomożenia Ori w nakarmianiu i wyleczaniu psiej i kociej trzody. Oprócz gwiazdek były choineczki i motylki, a nawet różaniec z frywolitki z perełkami, wszystko tak śliczne i delikatne, że niewątpliwie Ori zarobiłaby na kawior dla zwierząt - pomyślcie: różaniec z frywolitki! Sama nazwa jest warta fortuny! - otóż Ori by na kawior zarobiła, gdyby... zdążyła przed Bożym Narodzeniem otworzyć sklepik. Czy jednak istota, która piecze wigilijne ciasto na święto Trzech Króli, jest w stanie z czymkolwiek zdążyć???
Ori jednak patrzy na świat z optymizmem sprawozdawcy sportowego: następne Boże Narodzenie już wkrótce, już w tym roku!
Na razie Ori cieszy się więc urokiem koronkowych gwiazdeczek i fotografuje na zimowym tle foremki, misie, emaliowane dzbanki, sople lodu, które Pan Tymianka odłamuje "spod strzechy".
Ori zasłużyła przecież na maleńkie nieszkodliwe szaleństwo, prawda?
Te oczęta Waszej małej trzódki:) mówią wszystko!!!!!! Ori, gdzie ten sklepik, bo chce zakupić wiele pięknych przedmiotów:))) pozdrowienia!!!! wyściskaj pieski, jutro o pietnastej przyjeżdża do nas Kangurek:) czekam z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńPrawda Ori, zasłużyłaś na znacznie więcej :) a gwiazdeczki zaiste piękne...
OdpowiedzUsuńwyczochraj zwierzyniec!
PS czy dostałaś mojego maila?
Pozdrawiam
To Rudolf jest teraz Kiciuńkiem ? Bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńChoć będę przewrotnie sie upierac ,że Rudolf tez ładnie .....
figa33 z dogo
przeszczęśliwa ,że Kiciuniek znalazł taki wspaniały dom...
Maleńkie, nieszkodliwe szaleństwo ;-)) Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńGwiazdeczki na tle błękitu nieba wyglądają bardzo ciekawie...pasuje im ta sceneria...
OdpowiedzUsuńGłaski śle mądrym oczkom...;-)
Ale Ori ma niezwykłe pomysły ... Pieski wcale nie wyglądają na zaskoczone nimi :) Grunt to umiec sobie, tak jak Ori, umilac i upiękniac codzienne życie! Pozdrawiam! E.
OdpowiedzUsuńpiękne gwiazdeczki frywolitkowe ,
OdpowiedzUsuńŚliczne gwiazdeczki, ale psie mordysie najśliczniejsze:)
OdpowiedzUsuńSliczne te gwiazdeczki z frywolitki czy tez frywolitki gwiazdkowe :) Ach niewazne, wszystko to w szlachetnym celu i wazne, zebys ten sklepik otworzyla :)
OdpowiedzUsuńPsie morki cudowne, jak zwykle chce mi sie wlascicieli takich mordek wysciskac i wyglaskac :)
kochane mordki!!!
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe gwiazdeczki są prześliczne!
OdpowiedzUsuńOri, daj znać jak sklepik zacznie już funkcjonować.
Maja ma już Kangurka!!! :))
Moc pozdrowień :*
Ori, Kiciuniek?! A cóż to za imię dla psa? Postuluję, aby mu jednak je zmienić, skoro Rudolf się Wam nie podobał. A przynajmniej nadać mu (to znaczy psu) jakieś drugie, ludzkie (to znaczy psie) imionko.
OdpowiedzUsuńCałuski dla kotów
Ori dziękuję za ciepłe słowa,ale moja pomoc ma się nijak do tego co Ty robisz.Gwiazdki pięknie prezentują się na zdjęciach,ale psie mordeczki zdecydowanie wiodą prym:)
OdpowiedzUsuńŚciskam Was i pyszczki:)))
Witam, ciepły blog:)
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mojego http://czytanki-przytulanki.blogspot.com/
Gwiazdki rzeczywiscie przepiekne! Jestem pewna, ze bedzie na nie wielu chetnych :)
OdpowiedzUsuńA psie mordki przeslodkie! Bardzo mi takiej w domu brakuje... :/
Pozdrawiam cieplutko!
Prawda Ori, prawda :)
OdpowiedzUsuń