wtorek, 2 sierpnia 2011

Pora deszczowa



Melisa próbuje złapać deszcz, który przez szparę w belce wpada do glinianego garnka.
Deszczu nie da się utrzymać w łapce i Melisa ma kłopot.

10 komentarzy:

  1. Myślę, że Melisa myśli o grawitacji w sposób o jakim nie mamy pojęcia. Pełne skupienie, dedukcja a wnioski będą godne M. Skłodowskiej-Curie, bo tak mądrych kocich oczu to ja nigdy nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko Meliska ma problem z kropelkami deszczu, my wszyscy mamy już go dość :/
    Może deszcz sie wystraszy ostrych pazurków Melisy i sobie pójdzie? ;)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda. Szkoda, że Melisce nie udaje się deszczu złapać... byłoby po kłopocie i wszyscy byśmy troszkę poobsychali ;-)
    Zdjęcia wspaniałe... wygląda, jakby żonglowała perełkami ;-)
    Ściskam najczulej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Melisa jest piękna i jaka skupiona na tym polowaniu :-) świetnie to uchwyciłaś.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj Meliska może już łapać promyki słonka :))
    Może inni też się przyłączą dopolowania na ciepełko?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj Meliska może już łapać promyki słonka :)
    Może inni też przyłączą się do polowania na ciepełko?

    OdpowiedzUsuń
  7. A myślałam,że kisi ogórki:)
    Ściskam Wszystkich:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. kotka moich rodziców na imię ma Mięta i ma córeczkę Melisę i w ogóle kilkoro ziołowych dzieci ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cały ten wpis - i zadjęcia, i tekst - to najczystsza poezja. Juz widzę oczami duszy książeczkę dla dzieci z całym tym wpisem.
    agulha

    OdpowiedzUsuń