niedziela, 27 listopada 2011
Bunia i Dunia rozkwitają!
Bunia i Dunia rozkwitają w hoteliku! Zobaczcie, jakie są śliczne! I z jaką miłością wpatrują się w Opiekunkę! (Nie w Ori, oczywiście, ale taki już jej los: wydobądź ze schroniska, przywieź, zarób na hotel, szukaj domu, a nikt ci nawet ogonem nie machnie!)
Ori często bywa pytana, jaki jest sens wywożenia psów ze schroniska i umieszczania ich w hotelikach.
Czy nie byłoby lepiej zostawić psa tam, gdzie jest i intensywnie szukać mu domu?
Owszem, byłoby lepiej - dla fundacji. Łatwiej. Taniej.
Na pewno nie lepiej dla psa.
Hotelik to miejsce, w którym pies po wielu latach w schronisku - a czasem po raz pierwszy w życiu -
widzi ŚWIAT. Nie tylko swój kojec czy miejsce na rozciągnięcie łańcucha, nie te same ściany z drewna
czy betonu, ale prawdziwy świat z trawą, niebem, krzewami, wybiegiem, na którym można poszaleć,
pokopać dołki, POWĄCHAĆ ekscytujące ślady innych psów!
Hotelik to miejsce, w którym pies ma szansę nauczyć się obcowania z ludźmi (niekiedy nawet z dziećmi), chodzenia na smyczy, odróżniania, gdzie się śpi i je, a gdzie robi kupkę.
W hotelikach psy zaczynają się uśmiechać, interesować światem, z zabłoconych smutnych kłębków futra
zmieniają się w stworzenia urocze i zadowolone z życia.
I chociaż Ori dla takich metamorfoz musi się oddawać nieustannie czynności, której szczerze nienawidzi, czyli liczeniu (obliczaniu, wyliczaniu, dodawaniu, odejmowaniu, fuj!) i wiecznemu zamartwianiu się, czy wystarczy pieniędzy na kolejny miesiąc, to nigdy, ani przez sekundę nie straciła pewności, że WARTO.
A w grudniu przyjadą kolejne pyszczki!
P.S. Żeby nie było tylko miło i dobrze, mała Zojka wróciła z adopcji. Proszę, nie każcie mi pisać, dlaczego. Pisanie o kreaturze, która tak postąpiła z Zojeczką, to zbyt wielki dla niej zaszczyt.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ori, domyślam się, że nie chcesz pisać o przyczynach powrotu Zojki, ale może by choć jakieś ostrzeżenie, żeby ta kreatura nie powtórzyła takiego świństwa w stosunku do innych psów... Życzę Zojeczce i tobie, żeby znalazł się dla niej Prawdziwy Pan lub Pani, który nie oszuka i da swoje serce. Radość patrzeć na Bunię i Dunię, rozkoszne są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mika
Sliczne morduchny! (zrobilam drugi przelew, wiem, ze to kropla w morzu, ale, moze takich jak ja znajdzie sie wiecej).
OdpowiedzUsuńbuziole, dobrego tygodnia i poklep ode mnie Zoje.
B.
Boze co za kreatura:(((
OdpowiedzUsuńDziewczynki faktycznie rozkwitają :-))) Na tych zdjęciach widać najlepiej jaki jest sens umieszczania psów w hotelikach.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi szkoda Zojeczki, a już myślałam, że się jej udało... Bardzo mi przykro, może ten kolejny raz będzie już na zawsze, ona jest taka kochana :-((((
Pozdrawiam, DorotaC
Dwa dni mnie nie było a tu same słodycze...
OdpowiedzUsuńDunia i Bunia są rozkoszne, a do Trolusia buzia sama się śmieje:)
Umieszczanie psiaków w hotelikach ma ogromny sens. Widać po ich pyszczkach jak odżywają i pomimo tego, że nadal czekaja na swoje domki ich miny są radosne.
Bunia wygląda jak siostra bliźniaczka Tomiego:)
Ściskam Was:)))
słodkie dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńOri, podziwiam Cię za upór. Oby takich ludzi było więcej.
OdpowiedzUsuńAle maja śliczne mordeczki :)
OdpowiedzUsuńBiedna Zojeczka... Niektórzy naprawdę nie mogą pojąć w swoich pustych główkach, że psy to bardzo wrażliwe istoty i żadne z nich nie zasługuje na chociaż najmniejszy gram nieszczęścia! A tym bardziej pies skrzywdzony i po przejściach!
OdpowiedzUsuńA tym osobom, (nawet jeśli zadają takie pytania z życzliwości, czy chociaż ciekawości) które mają jakiekolwiek wątpliwości, czy wywożenie psów ze schroniska do hoteliku ma sens, proponuję odwiedzenie najbliższego schroniska. Może wtedy zrozumiecie.
Asiek