poniedziałek, 5 grudnia 2011

Jak najlepiej leczyć smutek



Smutne jest życie bez Staruszka. Aż trudno uwierzyć, że taki mały kulejący piesek potrafił swoim odejściem wyżłobić tak głęboką rysę w sercu.
Jak najlepiej uporać się ze swoim wielkim smutkiem? Znaleźć cudzy jeszcze większy...
A gdzie łatwiej go znaleźć niż w schronisku?



Drodzy Czytelnicy, Ori ma zaszczyt przedstawić Wam nowe skarby Domu Tymianka: maleńką rudą Litkę i świetlistą Lunę.
Litka jest drobna i okrągła jak orzeszek laskowy. Była jednym z najmniejszych piesków w schronisku
i bardzo przez silniejsze towarzyszki gnębionym. Większe suki wyżywały się na niej, ponieważ była zupełnie bezbronna - malutka i zupełnie pozbawiona agresji.
Luna jest w Domu Tymianka dzieckiem nieplanowanym. Ori przyznaje się uczciwie, że tak się zachwyciła tą płowosrebrną kulką, że zdecydowała się ją zabrać zamiast wybranej wcześniej suczki.
Wybór prędko okazał się szczęśliwy, ponieważ Luna cierpi na okrutną krwawą biegunkę, która natychmiast zaczęła być leczona antybiotykiem. W schronisku cierpiałaby bez pomocy.
Obie suczki mają ok. pięciu lat i obie nie pamietają niczego oprócz schroniskowych kojców.
Luna jest jeszcze bardzo nieśmiała i boi się otoczenia, natomiast Litka zachowuje się jak puszysty odpalony dynamit. Wszystko ją interesuje i nikogo się nie boi!


Bardzo gorąco dziękuję za wszystkie Wasze serdeczne słowa dla naszego najdroższego Prezesa
Kiciuńka. Nie umiem jeszcze więcej napisać na ten temat, bo to zbyt trudne.
Dziękuję też za niezłomną walkę o karmę dla psów z Rachowa!
Pani Renata jest bardzo szczęśliwa, że się udało. Była zdumiona, gdy jej opowiedziałam, jak wiele osób brało w tym udział i jakie szaleństwo rozpętało się w ostatnich godzinach głosowania.
I jak zawsze bardzo proszę o pomoc w utrzymaniu Podopiecznych. Oprócz zwykłych wydatków
czeka mnie pilny zakup psich transporterków, bez których przewożenie psów jest bardzo trudne.
Trzecia wybrana suczka nie przyjechała, ponieważ dostała ataku paniki w samochodzie i trzeba było zrezygnować. Przewożenie psów bez odpowiednich transporterów jest po prostu niebezpieczne dla nich.
W kolejce czekają też sterylizacje Biny, Zojki i Buni, leczenie Lorda i Luny i tak dalej i tak dalej i tak dalej i tak dalej bez końca...

Jeszcze ważny dopisek: Miko, Merenwnen, napiszcie do mnie na adres mailowy, proszę.
Zapomniałam przeprosić wszystkich, którym nie odpowiedziałam jeszcze na maile. Wszystkie są bardzo ważne,  ale z powodów kiciuńkowych większość spraw odsuwałam na później.

9 komentarzy:

  1. Ori, damy radę! zobacz ile nas tutaj jest a i Prezes Kiciuniek z psiego nieba dogląda i sekunduje :))
    Rynta wpłynęła więc robię przelew :)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ori! Jeśli Dom Tymianka nie ma jeszcze wątku na dogomanii, to proponuję założyć! Będzie można organizować bazarki, zarobić trochę pieniędzy na podopiecznych. Jeśli będzie potrzeba, to mogę dostarczyć różne przedmioty na licytację... Może to będzie niewiele w porównaniu do realnych potrzeb, ale zawsze to kilka psów szczęśliwszych.
    Pozdrawiam i szczęścia życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ori, podpisuję się pod Iką, jest nas trochę, a im czasy cięższe, tym bardziej ludzie sobie nawzajem pomagają. Na pewno wasi Podopieczni dostaną prezenty gwiazdkowe. A co do licytacji, to chętnie bym np wysłała książki, tylko nie wiem, czy to dobry pomysł.
    Pozdrawiam, głaski dla Nowych Nabytków
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Ori! w tym miesiącu z 4 dniowym opóźnieniem, ale dzisiaj wsparcie wysłałam.
    serdecznie pozdrawiam i życzę dobrych wiadomości:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę Ci, Ori by to ogromne morze potrzeb rozstąpiło się przed Tobą jak biblijne Czerwone. Obyś suchą stopą (w tym przypadku to nader symboliczne i pojemne określenie:);) przeszła na drugi brzeg, do jakiejś psio-kociej Ziemi Obiecanej, gdzie żaden zwierzak nie będzie marzł, głodował i cierpiał. O, i tak mimochodem wyszły świąteczne już bodaj życzenia.

    Tak w ogóle to chciałam napisać, że pamiętając o Twoim apelu, że niejedno schronisko na świecie, dołączyłam do pewnej mądrej akcji organizowanej u mnie w pracy. No bo jak to możliwe, aby duży pies otrzymywał dziennie 30 dkg karmy... :(:(:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Luna podobna do Duni :-) to pewnie Rachowska rasa szczególna. Obie cudne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne i szczęśliwe już dziewczynki :))

    OdpowiedzUsuń
  8. och..dobrze usłyszeć dobre wiesci:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczynki nowe cudne! Takie słodziaki powinny szybko znaleźć domek. Grosik poszedł, ale to wciąż mało...
    Pozdrawiam serdecznie, DorotaC.

    OdpowiedzUsuń