A to Polska właśnie - kwintesencja stosunku przedstawicieli walecznego chrześcijańskiego narodu do istoty zwanej "naszym bratem mniejszym".
Stosunek ów obejmował:
a) kopanie
b) bicie
c) rzucanie kamieniami
Suka błąkała się od wsi do wsi, przeganiana życzliwymi kijami, rodząc wielokrotnie szczenięta (na to wskazuje stan jej sutków), aż skrajnie przerażona i wygłodzona położyła się przy ruchliwej drodze i została wypatrzona przez osobę obdarzoną sercem i rozumem i która zaczęła szukać pomocy dla suni.
I jak się Czytelnicy zapewne domyślają, sprytny Prezes Kiciuniek oderwał Ori od jej niepradowpodobnie zapracowanego listopadowego żywota i podsunął jej pod oczy owo rozpaczliwe wołanie o ratunek dla suni.
TAKIEMU Prezesowi się nie odmawia, prawda?
Sunia dzięki pomocy kolejnych życzliwych osób wczoraj została zapakowana do samochodu i przywieziona do hoteliku.
Jest w ciężkim stanie, jej stan psychiczny ociera się o depresję, poza tym bardzo osłabiona.
Poniedziałek pojedzie na badania.
To chyba nie jest zbieg okoliczności, że sunia została znaleziona blisko wsi ze słynnym chlewem, z którego latem Ori wydobyła dziewięć psów.
Misia, Klusek, Tonik i Śnieżek mają już własne wspaniałe domy, a Płatek, Fado, Tori, Tonia i Pepsi jeszcze na nie czekają.
Szeri odpoczywa i próbuje zrozumieć, co się stało i dlaczego wreszcie nikt jej nie bije i nie wygania.
Szeri bardzo potrzebuje finansowego wsparcia na utrzymanie, leczenie i dużo, dużo dobrej karmy! Jest duża (kto pamięta zagłodzoną Daszę? Szeri jest bardzo do niej podobna)
Na zdjęciach sunia jeszcze bezdomna.
Nową sesję fotograficzną będzie miała w przyszłym tygodniu.
Będą też wieści od Jagusia!
tak, mnie taka Polska przeraża i jednocześnie zdumiewa.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że "wiara" nie przyćmiła serca :)
Szeri, Szeri, Wisienko, będziemy szukać dla ciebie tortu ;)
Serce się kroi.)
OdpowiedzUsuńTy Ori kochana zawsze znajdziesz jakąś sierote podziwiam szczerze .Sunia piękna jest i smutna mam nadzieję ,że dzięki życzliwości prawdziwych ludzi znajdzie szczęście i radość.Kwiaciarenka
OdpowiedzUsuńOri gdzie wysłać karmę, do Ciebie?
OdpowiedzUsuńKarmę prosto do hoteliku, wyślę Ci adres mailem
OdpowiedzUsuńnajbardziej co cenie u ludzi to dobre serce ktore mozna pozanac tylko gdy zobaczy się jak czlowiek odnosi sie do zwierzat. zycze powodzenia w dalszym prowadzeniu ''domu tymianka'' bo jest to piekne co robicie
OdpowiedzUsuńJaka bidusia, wysyłam co mogę. Oby jak najszybciej znalazła dom.
OdpowiedzUsuńMika
O rety....ale bieda. Mam nadzieję, że odzyska radość życia. Biedna mała, oby nie była chora. Daj znać Ori jak będzie po badaniach. Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że już jest bezpieczna, teraz będzie już tylko lepiej i niedługo na tym pięknym pysiu zagości uśmiech
OdpowiedzUsuńPowtórzę się. Szeri może na mnie liczyć.
OdpowiedzUsuńBiedna, smutna psina. Wysylam dla niej male co nieco. Daj znac jaki jest jej stan. Trzymam za nia kciuki. Napewno znajdzie dom, bo zasluguje na to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Danka
Ori ,podaj proszę adres do wysyłki karmy dla Szeri. Justyna
OdpowiedzUsuńWitaj Ori!
OdpowiedzUsuńZe łzami w oczach przeczytałam o Szeri...
Jest bardzo podobna do mojej kochanej suczki...
Wstawiłam na moim blogu apel w jej sprawie.
Trzymam kciuki!Pozdrawiam serdecznie.
SZERI trzymaj się, cieszę się, że jesteś już bezpieczna :-)
OdpowiedzUsuńZdrowiej kochana,Kasia
Dopiero dziś doczytałam do końca, a raczej od początku, o Szeri. I... gadać mi się nie chce. Niech się suni powiedzie, niech jej człowiek wynagrodzi zły los, który jej przyrządził inny człowiek. Ech, lecz czy człowiek w tym drugim przypadku nie brzmi zbyt dumnie?
OdpowiedzUsuńUściski, Ori, miej siłę i zdrowie.
JolkaM