poniedziałek, 14 lutego 2011
Miłość potrzebna od zaraz!
Puszek i Groszek jako duet proszalny w układzie własnym!
Duet proszalny w suicie "Miłość potrzebna od zaraz".
Miłośćod zaraz potrzebna jest każdemu, ale niektórym istotom szczególnie.
Posłuchajcie:
Misia (bardzo podobna do Melisy z domu Tymianka, co zresztą nie jest żadnym argumentem w tej historii) była kotką domową, przez kilka lat lubianą - kochaną? - a później wyrzuconą na bruk.
Pierwszą zimę przeżyła w śmietniku, a że śmietnik nie każdemu służy, ciężko się rozchorowała.
Pewna Pani znalazła kotkę, odratowała, wyleczyła (wiele tygodni walki), odkarmiła, zrobiła przytulne gniazdko w piwnicy. W trakcie leczenia okazało się, że kotka miała złamaną wcześniej miednicę.
Misia - domowa kotka mieszkająca w piwnicy, śliczna jak marzenie, łagodna i bardzo spokojna, nie straciła nawyków kotki domowej - w ogóle nie wychodzi ze swojego kartonowego mieszkanka, załatwia się do kuwetki i jest bardzo, bardzo samotna.
Jej Opiekunka - z uzasadnionych względów - nie może zabrać Misi do siebie, chociaż bardzo tego pragnie. Piwnica nie jest odpowiednim domem dla kota - z oczywistych względów - szczególnie dla kotki tak szczególnej, ponadto na wiosnę planowany jest remont pomieszczeń budynku, a to dla Misi śmiertelne niebezpieczeństwo. Każdy, kto kiedykolwiek opiekował się piwnicznymi kotami, wie, ile może zdziałać taka dziarska ekipa z kilofami i innymi wesołymi narzędziami.
Koteczka jest naprawdę kotem idealnym, zaprzeczeniem rozwydrzonego siedmiokota z domu Tymianka
i wystarczy jej do życia niewielki, byle własny i bezpieczny kącik i dużo ludzkiej czułości.
Misia przyjaźni się z innymi kotami, więc może być towarzyszką domowego miłego kota.
Kotka mieszka w Olsztynie, ale do dobrego domu odwieziemy ją w każdy zakątek Polski!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny duet proszalny ;-) Dołączam się i ja...
OdpowiedzUsuńPrzykro, ale moje potwory nie pozwalają przyjąć żadnej kici... i tak "maltretują" nasze...
Bezmiaru miłości Wam życzę!
Gdyby nie moi domownicy... ech, od razu bym wziela. Strasznie mi zal takiego biedactwa! Mam nadzieje, ze znajdzie kochajacy dom, jest taka sliczna!
OdpowiedzUsuńCzy można Ci przesłać symbliczny 1%?
OdpowiedzUsuńNo, to szukamy. Uściski walentynkowe dla wszystkich mieszkańców Domu Tymianka niezależnie od ilości nóg i futra przesyłam:)
OdpowiedzUsuńWspaniały ten duet proszalny...A kotka o wspaniałym charakterze powinna znaleźć wspaniały dom! Wspaniale by było :)
OdpowiedzUsuńCudna kotka, smutna historia i mam nadzieję szczęśliwy koniec.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ori i pozdrawiam serdecznie. Szukamy...
łoj.........
OdpowiedzUsuńWitam, Pozdrawiam Serdecznie:)
OdpowiedzUsuńniestety nie mogę przygarnąć tej koteczki(jedena łaciata "krówka" Tosia już jest u mnie), ale jeśli mogę zasugerować być może kontakt z przypadkowo znalezioną stroną w necie, www.kamari.pl(to adres galerii), jest to kontakt do niezwykłej osoby opiekującej się kotami...trzymam kciuki
Już daję cynk znajomym "kociarzom"!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna koteczka z taką smutną historią :-( Będziemy szukać domu, napiszę na maila.
OdpowiedzUsuń