Miłość w hotelu ma posmak owocu zakazanego, staruszek portier powinien z uśmiechem podawać klucz, a złote liście klonu sypać się przez okno na zakurzony dywan...
Gdy ON jest taki duży i piękny i szeroki w barach, a ONA taka przy nim malutka blondynka, to i bez staruszka portiera rozkwita miłość wielka, namiętna i psia!
On raczej pozwala się kochać, bo wie, jaki jest wspaniały, a ona nie widzi poza nim świata.
Nora, trzymana jako szczenię w króliczej klatce przez kilka miesięcy, wylękniona i delikatna i Tosiek,
wyzwolony łańcuchowy galernik, pogodny, łagodny i godny.
Od wielu, wielu miesięcy są Podopiecznymi Domu Tymianka, dzielą kojec i złotą wiązkę słomy
(uwaga na stronie: bez obaw, związek nie zaowocuje potomstwem!) i z powodu zaistniałego uczucia muszą dalszy los dzielić razem!
Historia jak z bajki: galernik i blondynka. Jak piękna i bestia, tylko że oboje piękni a i bestii brak:-)
OdpowiedzUsuńTaaa....miłość często ma swój początek w hoteliku. Pokój numer osiem, staruszek portier...taaa...
OdpowiedzUsuńUrocza parka:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna, psia, wierna miłość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco wszystkie Wasze zwierzaki:)
K.
Droga Ori, toż to przedterminowy post walentynkowy:)Bardzo uroczo walentynkowy:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite! pięknie wyglądają razem :)
OdpowiedzUsuńMIŁOŚĆ RZĄDZI!!
znak, że wiosna blisko ;))
cudowne love story:) i kto mówi, że zwierzęta nie mają uczuć...Trzymam kciuki za tego amanta i jego wybrankę ;)
OdpowiedzUsuńPiękna historia - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiód na serce... ;-) Jakiś psi Walenty nad nimi czuwa ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam najczulej
Ale miłość! Jaka ona przy nim szczęśliwa!!! Super, na pewno jest im razem łatwiej ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, DorotaC.
Ach.......serce się raduje, kiedy patrzę na te SKARBY:))))))))
OdpowiedzUsuńNorcia na piątym zdjęciu wygląda jak kangurek:)
Ściskam Wszystkich:)
uwielbiam Twoje fotki i historie,które opowiadasz-są cudowne. Więc znów wzruszam się kolejna...
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Basia