Wzruszacze zdziwione zimą badają łapkami i nosami to coś dziwnego, miękkiego i zimnego.
Badania są intensywne i krótkie, a potem trzeba solidnie odpocząć.
Wzruszacze dbają o rozwój intelektualny Ori. Troszczą się, aby nie leżała bezmyślnie na kanapie, oglądając coś niepotrzebnego w telewizji, tylko rozwijała się duchowo poprzez różne akty twórcze, na przykład w kuchni.
Mój domowy wzruszacz też się zdziwił niezmiernie:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie boskie!!!!! Najlepsze życzenia imieninowe dla Tadzia, życzę mu znalezienia wreszcie Swojego Własnego Dobrego Pana/Pani i Domu, tak cudownego jak Dom Tymianka.
OdpowiedzUsuńUściski
Mika
P.S. Ślę coś dla Solenizanta na imieniny.
Bardzo gorąco dziękuję! Wczoraj zadzwonila bardzo miła pani, chce poznac Tadzia, więc moze ten wymarzony domek wreszcie się przydarzy? Ściskam:-)
UsuńAle się napracowały! Odpocząć muszą;-)Bądź cichutko:-)
OdpowiedzUsuńAleż u Was było {jest?} śniegu!! u mnie parę płatków zawirowało i na tym się skończyło ;/ a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńcałuski dla bandy kreatywnych istot!
Super radosne zdjęcia. Niezle wam popadało ;-) Wyobrazam sobie waszą podłogę po tym szaleństwie! Taaa, ciężko o nudę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOri, ile u Ciebie śniegu! Gruszka, jak widzę zadomowiła się już na 100 %.
OdpowiedzUsuńOri, czy te czerwone owocki pod czapą śniegu to kalina? Bo nie umiem rozpoznać. Piękne! I te żółto-zielono-białe z białym w tle brzozy. Że sobie dziś ostentacyjnie pozwolę pominąć psy i kotki. ;)
OdpowiedzUsuńMasz Ty oko, niezwykła dziewczynko. :)
JolkaM
Jasne, ze kalina! Jedna z nielicznych, ktore przetrwaly ataki Wzruszaczy...Buziali wielkie dla Ciebie i przepieknej kosmatej księzniczki Leśnej!
UsuńDziękujemy! :))
UsuńJ.
PS. Właśnie, kosmata! Gdzieś mi się to słowo zapodziało i dawało tylko niejasne i słabiutkie znaki z czeluści, próbując się przebić do wyższych warstw (nie)pamięci. Będę Lesię tak czasem nazywać w Twoim imieniu - Kosmatka. :)
J.