Kuchnia w Domu Tymianka jest miejscem szczególnym. Jak w każdym domu pełnym stworzeń do kochania i wykarmienia. Kuchnia jest miejscem, w którym najpiękniej fotografuje się koty. W swoim pierwszym domu Ori pomalowała ściany kuchni na takie kolory, które stanowiły najlepsze tło dla jej kotów. Dom Tymianka jest drewniany i na tle świerkowych bali koty prezentują się znakomicie. Ale nie tylko. Koty zawsze bardzo pomagały Ori w gotowaniu, pieczeniu i robieniu przetworów. Malutka Bianka uwielbiała kłaść się w pustych garnkach i wchodziła do każdej miski, jaką Ori postawiła na stole. Szczególnie chętnie pomagała przy kiszeniu ogórków. Maleńki Tymianek natomiast był najszczęśliwszy, kiedy mógł bawić się niezliczonymi ozdobnymi dyniami, których Ori przynosiła jesienią z targu całe kosze. Kiedy kuchnia była pełna śliwek i gruszek, koty prowadziły wojnę ze stadami złotych os i Ori biegała całymi dniami, łapiąc osy delikatnie w ręcznik i wypuszczając je na wolność. Psy też bardzo kochają kuchnię. Kładą się cichutko na podłodze i Ori z trudem znajduje miejsce, żeby postawić stopy. Kiedy Snupi pokazuje skaleczoną łapkę, Ori wie, że niezastąpionym lekarstwem będą grube, puszyste naleśniki, których trzeba usmażyć wysokie stosy, bo wszystkie psy mają jakieś smuteczki do zaleczenia, a i Pan Tymianka zawsze znajdzie się w pobliżu. Kuchnia jest także miejscem, gdzie można ukoić własne smutki, przeglądając ulubione książki kucharskie, albo pisząc wiersz. I miejscem, do którego kieruje się Pan Tymianka natychmiast po powrocie do domu ze słowami: "O, jak ładnie pachnie!"
Ori daj mi znac natychmiast kiedy ktokolwiek skontaktuje sie w sprawie tego dalmatynczyka.Bo mam wielka nadzieje,ze ktos jednak sie znajdzie.Gdybys mogla mi przeslac swoj numer tel. na maila.Bo ja mam ogromna nadzieje,bo moze ktos...ale nie wiem sama na 100%.Moze mailem.
OdpowiedzUsuń1."Kot gotowany" - baaaardzo sugestywne zdjęcie, na zawał można paść!
OdpowiedzUsuń2. Tymianek to sam wdzięk, bez względu na wiek :)
3. Mój Ździebko jako maluch też ma zdjęcie na kaloryferze. Dziś już się tam nie mieści ;)
4. Pozdrawiam całą Rodzinę Tymianka :)
kot w garnku i wszystko jasne...
OdpowiedzUsuńpękam ze śmiechu, dla mnie najfajniejsze ujęcie!
pozdrawiam serdecznie ;-)
:)) z pozdrowieniami
OdpowiedzUsuńno nie, fotki są rozbrajające...
OdpowiedzUsuńsuper :-)
Ori masz wspaniałe łobuziaki w domu, mama nadzieję ze miłośnik garnków jest jeszcze surowy!
OdpowiedzUsuńBoskie kociaki i Twoje jek zawsze piękne zdjęcia...pozdrawiam Ciebie i pomocników kuchennych!
O ludzie!Ten kocur w garnku:)- REWELACJA!!!Nawet czytać tekstu nie trzeba, a człowiek ze śmiechu się skręca! Serdeczne pozdrowienia
OdpowiedzUsuń