czwartek, 19 listopada 2009

Co się może wyłonić z mgły...





























































































Jak trudno jest zadowolić ludzkość! Ori tak się starała dosmucić - dla Waszego dobra przecież! - w jak najatrakcyjniejszej formie, a usłyszała zewsząd: a kysz! Ori by nawet przestała dosmucać, gdyby nie fakt, że aura listopadowa wymarzona, smutku tyle, że łopatą można nabierać, więc jakże tak - ominąć bez słowa, bez fotografii?
Wieża wyłaniająca się z mgły to, wbrew pozorom, nie jest miejsce, w którym Pan Tymianka zamierza uwięzić Ori o chlebie i wodzie, by ukarać ją za grzeszne czyny. Grzesznych czynów Ori bowiem nie popełnia, bo i kiedy, więc Pan Tymianka mogłby wyruszyć nawet na wyprawę krzyżową i odbyć ją ze spokojną przyłbicą, że jego ukochana spędzi ten czas najcnotliwiej, nie przy krosnach wprawdzie, lecz przy bardziej czasochłonnym gotowaniu psich obiadków.
Mgła spowiła nie tylko romantyczny pałacyk, lecz i pola okoliczne i pastwiska pełne zamyślonych wielkookich krówek... I pagórki buraków cukrowych, o których smutku nie myślicie, słodząc kawę...
A jeśli ktoś chce smutkom naprawdę powiedzieć: a kysz!, niech pokaże im parę łapek puszystych, białych i malutkich, ułożonych do rozkosznego snu na ciepłej kanapie!












18 komentarzy:

  1. Łapeczki przesłodkie.
    A mgła wcale nie smutna, tylko raczej taka z dreszczykiem. Tylko ducha wypatrywać na zamku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne krowy! Uwielbiam je za śliczne oczy, a wyłaniające się z mgły na Twoich zdjęciach są takie tajemnicze i moroczne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ori, te krówki we mgle i urocze, puszyste kocie łapki to po prostu balsam dla duszy Dosmucacza czyli dla mnie :) Patrzę i patrzę i od razu mi lepiej... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. No nareszcie... chociaż łapki ocieplają listopadową nostalgię, smutki zamglone...
    Wszystko co wyłania się z mgły jest cudowne! ja uwielbiam mgłę, choć wesoła nie jest:)))
    Pozdrawiam listopadowo, ale ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię mgły, ale ten zamek w innej scenerii pewnie nie byłby tak piękny.
    A kocie łapki cudowne, aż się chce pomiziać. Tylko dlaczego one takie czyściutkie?

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, mgła że ciary przechodzą...wrrr
    ale przez to pałacyk uroczy...
    bo taki tajemniczy przez duże T..;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ORI,przepiękne zdjęcia, nostalgiczne, nastrojowe,tajemnicze.Wieża i krzyż na pierwszym planie jak z obrazów niemieckich romantyków-nie mogę się napatrzeć.To ogromna sztuka wydobyć z codzienności tyle piękna , tak jak Ty to zrobiłaś.Seria z krowami -świetna ale cukrowe buraki-duży całus za kompozycję-to się nazywa wrażliwość.
    A w tajemnicy CI powiem,że bardzo lubię zapach kociej łapeczki, taki piżmowy i niewinny-TY to zrozumiesz i wszyscy kociarze także.pozdrawiam bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  8. No, droga Ori, nareszcie, nareszcie!

    I zamek piękny, i Ori, w charakterze księżniczki,aczkolwiek przed oczami naszymi ukryta, i krowy jako rumaki występujące w tej scenerii, i te góry fantów (jakie buraki, jakie cukrowe), z wypraw dalekich przywiezione przez rycerza sławetnego, Panem Tymianka zwanego,które u stóp swej lubej złożył.
    A to dopiero początek bajki.

    OdpowiedzUsuń
  9. kocie łapki są cudowne. Drobne i delikatne. Rozczuliło mnie to ostatnie zdjęcie...aha i już nie dosmucaj proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ori, zdjęcia zaparły dech w piersiach! Cudowne!!! A co do tych wypraw krzyżowych...hmmm, ja tam bym była ostrożna na miejscu Pana Tymianka. Wprawdzie zajęta jesteś niesłychanie ale na spacery chodzisz i oczywiście oprócz pięknych widoków znajdziesz coś jeszcze. Pan Tymianka wraca, a tu dwa nowe psy na przykład:-)Chociaż w zasadzie, to nawet na spacer nie musisz iść, przecież jest internet, a tam cuda na kiju...taka na przykład Saba! Na resztę spuszczam zasłonę milczenia, bo jakoś mi się zdaje, że o tym będzie następny wpis. Już się nie mogę doczekać!!!! Buzikai dla wszystkich łapulek, dla tych ze zdjęcia w szczególności:-)))) DorotaC

    OdpowiedzUsuń
  11. Ori, czy ty jesteś autorką zdjęć do albumów? Jeśli nie, to powinnaś, zdjęcia są na prawdę wyjątkowe. Pozdrawiam, Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale świetne te zdjęcia. Zaglądam ostatnio tu regularnie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdjęcia są zachwycające.Bardzo lubię mgłę.Pyszczek i łapeczki z wielką chęcią bym wycałowała i wyściskała:)))
    Miłego dnia:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Pałac we mgle i krowy we mgle. U Ori każde piękno materialne wzbogacane jest ożywionym :))) A kocie mięciutkie łapeczki, ach....

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam mgłę a na twoich zdjeciach jest bardzo tajemniczo. Klimatycznie sie zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jedno z mgły mi się wyłania.
    Ori. Cała do kochania.

    Uściskowo i serdecznie,
    Bobe Majse

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet mgla nie popsula zdjec, wrecz odwrotnie, te wylaniajace sie z mgly zarysy budowli sa fantastyczne! A te krowy stojace samotnie na lace... biedactwa!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś niesamowita...
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń