niedziela, 13 lutego 2011

Dużo miłości i naleśników


Julka, Miłek, Orion i inne Miodowookie z domu Tymianka życzą Wam miłości mocnej, prawdziwej i zdrowej jak miód. Lis, oczywiście, też by życzył, ale takie dzisiaj słoneczko, że... sami rozumiecie.
A wszystkim zwierzętom, dla których w wielu miastach przeszły dzisiaj marsze Nie-Milczenia, Miodowookie życzą, aby wszystkie zwierzęta, no wszystkie, nawet koty i duże psy i sarny - byle tylko nie podchodziły zbyt blisko ogrodzenia! - były tak kochane i miały przynajmniej takie szczęśliwe życie jak zwierzęta w domu Tymianka. A najlepiej - dużo, dużo szczęśliwsze.
Lis postuluje, żeby wszystkie psy codziennie dostawały grube, puszyste, pachnące naleśniki. Z jogurtem owocowym.
Bardzo dużo naleśników!

11 komentarzy:

  1. Aleś się rozpisała :) to znak, że łapka już zdrowsza :)
    W Poznaniu tez był marsz niemilczenia i grupa beaglowa licznie w nim uczestniczyła, Majka niestety nie, bo pani w pracy była, ale serduchem jesteśmy jak najbardziej za!
    Uwielbiam naleśniki, więc się przyłączam do postulatu Liska ;)
    Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Bez miłości nie udałoby się nam nic, nic, nic! Absolutnie nic!" Stanisław Sojka ma racje, to siła napędowa wszystkiego, co dobre i piękne. Dom Tymianka jest tego dowodem! Niech zawsze rozkwita miłością, inspiruje do działania i łączy nas wszystkich w działaniu na rzecz potrzebujących zwierząt i ludzi. I żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie o górnolotność słów tu chodzi ale o codzienną harówkę :D Ale Wy przecież wiecie i rozumiecie :) A najbardziej wie i rozumie to Ori.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się jedno z marszowych haseł: "Kotu dałeś radę. Spróbuj z tygrysem."

    Życzenia dobrzenia ;) dla Ciebie i głaski dla wszystkich Miodowookich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę dużo pyszności i samych rozsądnych i kochających właścicieli wszystkim czworonożnych podopiecznym!!!:-)
    Chociaż ja czasami czuję się wykorzystywana przez moją kocią towarzyszkę - Czarną, bo z drobiu to akceptuje ( przy dobrym humorze) gotowaną pierś, a na gotową karmę bez względu na firmę i czy to z saszetki, puszki czy suche to nawet spojrzec nie chce. Więc często muszę gnac po sklepach w poszukiwaniu smaku łososia, czy wołowiny:-)
    Piesior jest zdecydownie mniej wybredny i bardziej łaskawy w okazywaniu uczuc:-)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Naleśnikożercom mówimy stanowcze - TAK!!!
    A wszystkim noskom i ogonkom życzymy MIŁOŚCI
    My czyli ja i Bankiś ;)) I dziękujemy za dobre słowa płynące z Domu Tymianka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ori chyba trochę lepiej z ręką?... mam nadzieję że zdrowieje, a Tobie i Miodowookim (oczywiście także tym których oczy nie są miodowookie, ale mają pyszczki:))życzę miłości, miłości, miłości!!!!!:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. tak , tak , życzmy sobie jak najwięcej naleśników
    po prostu całe góry !!!!!
    a poza tym Ori mam takie marzenie , które już kiedyś wypowiedziałam i się niestety nie spełniło ...
    może tym razem ?..
    a więc..
    Ori kochana , bardzo bym chciała dożyć takiego dnia kiedy dzwonię do Ciebie i błagam abyś mi jakiegoś pieska znalazła , a Ty mi mówisz ,że Ci bardzo przykro ale niestety żadnego nie masz...

    ucałowania dla całego Domku Tymianka
    Justyna , Paweł , Figa i Rudolf

    OdpowiedzUsuń
  8. Puszystych naleśników!
    Słodkich jogurtów!
    Słońca i ciepła...
    Mięciutkich łóżeczek... albo chociaż poduszeczek.
    Aksamitnych futerek i czułych rąk do głaskania...
    I dużo ogromnie mnóstwo miłości!!!
    ...wszystkim mieszkańcom Domu Tymianka
    życzy Inkwizycja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dołączam się do wszystkich wcześniejszych słów. Ja również życzę wszystkim góry słodkich naleśników i ogromu miłości! Przede wszystkim miłości...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłości, która roztopi wszystkie lodowe serca i otworzy im oczy!!!
    Ściskam Tymiankową Rodzinkę i życzę zdrowia:)
    Osobne życzenia przesyłają Hepcia,Meliska i Miodek:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dziekuje, bede sie stosowac i smazyc nalesniki ile sie da! Dla okolicznych zwierzakow, w tym mojego osobistego przyjaciela- Tytusa, ktory namietnie kocha nalesniki!
    I ja zycze wszystkim pupilom Ori mnostwa czulosci i smakowitych kąsków :)

    OdpowiedzUsuń