poniedziałek, 23 lipca 2012

Sobota w kurorcie







Sobota od rana nie mogła się zdecydować, czy chce być pochmurna czy słoneczna.
Ori też nie. Planowany wyjazd do świeżutkich Podopiecznych nie mógł się odbyć z powodu pilnych zajęć Pana Tymianka, więc Ori była zła, rożżalona i zupełnie niesłoneczna.
Pstanowiła zatem "rzucić to wszystko" i wyjechać gdzieś daleko, na przykład do kurortu pełnego wód mineralnych i górskich zefirków.
Żeby wreszcie odpocząć i się nie martwić.
A dla kogoś, kto ma w domu trzynaście pyszczków nieustannie domagających się jedzenia/picia/wyjścia/wejścia/sikania/głaskania/przytulania, wyjazd do kurortu oznacza posiedzenie sobie w ogrodzie z książką w spokoju przez, powiedzmy, dwie godziny.
Ori siedziała zatem i czytała, a pyszczki kłębiły się wokół, lekko zawiedzione, bo Ori w ramach obrazy na cały świat nie upiekła im nawet malutkiego ciasta.






















Prawie wszystkie psy przy okazji się sfotografowały, pozowania odmówiły jedynie Miłek i Karinka.
Szkoda, bo też miałyby pamiątkę z kurortu!





Dobre pieski wykopały natomiast dziurkę przy bramie, żeby Panu Tymianka przyjemniej się wjeżdżało samochodem.
Ori proponuje konkurs: kto najtrafniej odgadnie ciąg wyrazów, jakich użyje Pan Tymianka, gdy trafi kołem w dołek?





12 komentarzy:

  1. Ekhm, może lepiej nie typować tych zapewne cokolwiek... barwnych zawołań Pana Tymianka... ;)

    Uściskuję Cię bardzo mocno, kochana Ori, tarmoszę i pogłaskuję zwierzynę, doceniając wspaniałomyślność, jaką Cię obdarzyły skarby, zezwalając na Twój rozpasany wywczas w kurorcie. :) A Panu Tymianka w tych pięknych okolicznościach przyrody nieustającego zrównoważenia i niewyczerpanych pokładów stoicyzmu zawsze na podorędziu zażyczam.

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
  2. Ori, nie śmiem używać takich słów na Twoim pięknym blogu...
    :)
    Pozdrowienia
    Danka

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze miec taki kurort w pobliżu, choc na chwile wytchnienia :)

    Dobrze, ze Przylepka została w końcu wypatrzona i zabrana...

    A w konkursie to moze lepiej.... nie brac udziału ...... ?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. "przez ten dołek
    obiłem se tyłek!"
    ?

    OdpowiedzUsuń
  5. mojekochanepieskicozaniespodziankatodoprawdywzruszająceOrijaktocudownieżeonenamtakpomagają

    lub coś w tym stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne te pyszczki kochane.Tobie Ori życzę, żebyś któregoś dnia pojechała sobie o spa lub prawdziwego kurortu. Chociaż możliwość poczytania książki w swoim ogrodzie też brzmi bardzo kusząco. W każdym razie, żebyś jak najczęściej mogła sobie pozwolić na chwile relaksu. I pan Tymianka też. Może uda mu się przejechać koło dziury :). Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wjazd na posesję własną musi być dla Pana Tymianka nie lada wyzwaniem. Bo jak tu otworzyć beztrosko bramę i wjechać bryką, tak by żaden stwór nie wymknął się na zewnątrz??? Potem przedrzeć się przez stado i omijać dołki. Paryż-Dakar to przy tym pikuś :-)Podziw i uznanie dla Pana TYmianka :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszczki podopiecznych bardzo zadowolone podczas pobytu w ogrodowym Spa.Jeden dołeczek wykopany to nie tragedia.Myślę ,że Pan Domu Tymianka jak przystało na Pana wysiadł,zasypał dołek i dopiero wjechał.Nie okazał najmniejszego zdenerwowania ani nie użył brzydkich słów bo pochmurne oblicze drugiej połowy mogło wywołać gwałtowną burze.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziecko jak się nudzi to też broi.
    A co dopiero ma począć gromadka licząca 13 szt.
    To i tak dobrze, że 13 dziur nie było :) - Dobre pieski, bardzo dobre... :)
    Głaski dla całej szczęśliwej "13" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stawiam na wygraną Bobe Majse!!!!
    Danka

    OdpowiedzUsuń