wtorek, 29 stycznia 2013
Najmniejszy płatek czterolistnej koniczynki
Tymuś, malutki kruszek-staruszek, jest bardzo chory.
W poniedziałkowy wieczór poczuł się nagle gorzej, próbował wymiotować, a po kilku minutach krzyczał z bólu.
Lekarze zdiagnozowali skręt żołądka, chorobę, która bardzo rzadko przydarza się małym psom, jest zwykle powodowana zgromadzeniem się gazów w żołądku, a za prawdopodobnego "winowajcę" tego stanu u Tymusia można uznać przebyte w przeszłości ciężkie zapalenie jelit.
Tymuś dzielnie zniósł długą i ciężką operację, przetrwał trudną, bardzo bolesną mimo najmocniejszych leków noc (na szczęście, mógł ją spędzić w domu ) i jeszcze wrócił do lecznicy na cały dzień na kroplówki i obserwację. Teraz Ori może popłakać, bo po powrocie Tymusia znowu będzie musiała udawać dużą i silną.
Tymuś, najmniejszy płatek czterolistnej koniczynki.
Malutki. Bezcenny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymaj się Ori, jestem z Tobą telepatycznie;)
OdpowiedzUsuńO rety jakie smutne wieści. Tymuś się pozbiera, zobaczysz! Tyle przeszedł, trafił wreszcie do swojego domu i teraz w nim jeszcze pobędzie. Trzymajcie się, jestem myślami z wami.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki. Uściski, Ori.
OdpowiedzUsuńBiedaku, że też musiało ci się to przytrafić...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zdrowie...
ojej, wysyłamy Wam dobrą energię! M.
OdpowiedzUsuńJak Ty umiesz wzruszyć... biedaczek, mam nadzieję że szybko wydobrzeje. buziaki dla Was a szczególnie czułe dla Tymusia:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za jego zdrowie!
OdpowiedzUsuńWrzuć coś do sklepiku, bo znajomi się pytają.
Mam jeszcze parę rzeczy do wystawienia, ale na razie nie przesyłam zdjęć, bo widzę, że masz dużo na głowie.
Szepnę "Zdrowaśkę" , żeby było dobrze....
OdpowiedzUsuńOch, tak mi przykro. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje. Trzymaj się Tymciu i Ori.
OdpowiedzUsuńojjojjoj, to się narobiło, Niech Tymuś się trzyma dzielnie a i swoją ukochaną panią niech czasem liźnie na pocieszenie :)
OdpowiedzUsuńściskam Was
Staruszku-kruszku, bądź!
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się oboje,ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za kruszynka. I za sile Ori i podrzucam scierke do trabienia nosem w .
OdpowiedzUsuńJak się teraz czuje Tymuś? Bezimiena
OdpowiedzUsuńNa pociesznie:jamniś mojego Syna też miał skręt żołądka i też w bardzo podeszłym wieku-w nocy ściągali weta do operacji-wyszedł z tego i pożył jeszcze trochę:)Odszedł za TM w wieku ponad 16 lat.Bądź dobrej myśli w takim dobrym towarzystwie szybko dojdzie do siebie.Wszystkiego dobrego!:)
OdpowiedzUsuńA kysz złe choróbska! Trzymajcie się dzielnie! Jutro chcę tu widzieć śliczne portrety zdrowych i zadowolonych kruszynków. Wierzę, że Tymuś wyzdrowieje. Musi tylko czuć, że jest na leczeniu tylko przez chwile i zaraz wróci do domu.
OdpowiedzUsuńOjej, tak mi przykro. Popłakałam się. Bo u mnie też smutno. Odszedł maleńki baranek. Trzymajcie się. Ściskam
OdpowiedzUsuńOri, bardzo mi smutno. Moj ulubieniec kochany tak musi cierpiec. Trzymam mocno kciuki za Tymulka. Pisz co sie z nim dzieje.
OdpowiedzUsuńSciskam, Danka
Tymuś pospał sobie trochę po powrocie z lecznicy, obudził sie w dobrym humorku i spaceruje po domu. Jak na tak cieżką operację, czuje się chyba dobrze. Na noc dostanie jezcze tramal, a jutro kolejne kroplówki. W czwartek może lyżeczka zupki. Bardzo Wam dziekuję za tyle dobrych słów otuchy dla mojego najdroższego staruszka!
OdpowiedzUsuńOri, ostrożnie posmyraj okruszka po chorym brzuszku, nic więcej nie mogę zrobić.
OdpowiedzUsuńBidula moja kochana!!! Ale dzielny jest, opieke ma wspaniala, musi byc dobrze!!!! Sciskam was mocno (tzn Tymusia delikatnie...)
OdpowiedzUsuńMika
Tymusia proszę ostrożnie ode mnie pogłaskać.
OdpowiedzUsuńFaktycznie straszna choroba mu się przytrafiła. Na szczęście w pobliżu była Ori, która wiedziała, że jak piesek krzyczy z bólu, to się nie czeka aż mu samo przejdzie. Dzięki temu Tymuś się jeszcze życiem nacieszy, a Ori i my, czytacze, nacieszymy się towarzystwem Tymusia.
Swoją drogą biedna psina. Teraz jedzenie jedynie przed spaniem mu przysługuje.
Kamień z serca.
OdpowiedzUsuńWierzę, że jak już zobaczył, że noc spędzi u siebie to na pewno mu się polepszy.
Czekam na bieżącą relację. A póki co zalecam okłady z kotów :D
Oj ulżyło mi trochę. Mogę teraz spokojnie iść spać.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i całą Twoją gromadkę a dla Tymusia szczególne drapanka po uszkach.
Danka
Na szczęście idzie ku lepszemu.
OdpowiedzUsuńTymuś nie poddaje się tak łatwo, jak widać.
Wracaj do zdrowia, Tymusiu kochany! Ja się zawsze panicznie bałam skrętu żołądka u psa... Dobrze, że operacja była w porę, będzie dobrze, musi być!
OdpowiedzUsuńBidulinek cmokuś w nosek ode mnie :)
OdpowiedzUsuńOj, Ori... czas chorób musi minąć, musi!
OdpowiedzUsuńŚciskamy najczulej
Jesteśmy z Wami, Ori :*
OdpowiedzUsuńAnia i Adi
Trzymaj się Ori, bo musisz być wsparciem dla Tymulka:-) Tymulku dużego, lizuśnego całuska i zdrowiej szybciutko, żeby Ori miała siłę dla innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i wierzę, że jutro będzie lepiej
Aga
Ori, pytanie z innej beczki, ale bardzo ważne - jako Fundacja jesteś w stanie przyjmować 1% podatku?
OdpowiedzUsuńProszę, odpowiedz prędziutko, bo spieszę się z rozliczeniem, a chcialabym Cie wpisac, jeśli to tylko możliwe.
Jeszcze za wcześnie!
UsuńDużo zdrowia dla Ori i dla Tymusia. Też Go kocham.
OdpowiedzUsuńAnna W
czytam i beczę... ale jest juz dobrze ...cieszę się i ściskam ciepo
OdpowiedzUsuńOri kochana, bo bęcki będą, gdzie obiecane wspaniałości w sklepiku??
OdpowiedzUsuń;) Buziaki posyłam :)