Zobaczcie, to jest Bruno. Cudowny, płowy Bruno. Piękny i delikatny jak marzenie o psie.
Jak się domyślacie, to jeden z nowych Podopiecznych przywiezionych ze "schroniska" w Glinnie.
Wszystko w nim jest doskonałe - ogromne brązowe oczy, aksamitne uszy, miłe miękkie futerko.
I wszystko smutne, smutne, smutne...
Bruno jest dużym, bardzo młodym psem, raczej wyrośniętym szczenięciem.
Uwielbia się bawić, biegać, nie lubi pozować bez ruchu do zdjęć!
Bruno bardzo, bardzo potrzebuje domu.
W hoteliku jest o wiele, wiele lepiej niż w schronisku, ale to nadal nie jest dom.
Bruno bardzo chce być czyimś Wzruszaczem.
Chce, aby jego własny człowiek - gdy będzie to potrzebne - czuwał nad nim przez całą noc i sprawdzał, czy nie jest mu zimno i czy już trzeba zrobić kolejny zastrzyk przeciwbólowy.
Chce, by jego ukochany człowiek kupował mu piłeczki, poduszki i robił mu miejsce na kanapie, bo Bruno nawet mógłby oglądać z nim mecz. Albo Teatr Telewizji.
Chce, aby jego człowiek karmił go ukradkiem pod stołem drożdżowym ciastem i chciałby czasem, naprawdę czasem ukraść skarpetkę albo ręcznik i pogryźć sobie w kąciku.
Tylko tyle.
Boże cudowny Brunek. Podmieniłyście psa. ? Małgorzata
OdpowiedzUsuń"chciałby czasem, naprawdę czasem ukraść skarpetkę albo ręcznik i pogryźć sobie w kąciku.
OdpowiedzUsuńTylko tyle."
och,Ori.....
popłakałam się .....
Śliczny :)
OdpowiedzUsuńOri a co z Tymuśkiem? Jak się czuje, bo codziennie o nim myślę i czekam na wieści o nim?
Tymuś dzisiaj aż dwa razy razy zjadł kilka łyżeczek słoiczka dla niemowląt! I próbował zabrać Fafce jedzenie z jej miseczki!
UsuńDziękuję. Jak to miło słyszeć !:). Całuski dla Tymusia. Ale się cieszę :):)
UsuńDosłownie widzę siebie... jak czuwam nocami, aby pilnować kroplówki i co kilka godzin robić zastrzyki mojej suczce. Przykrywać ją kocykiem i wkładac termofor pod łapki... taka była słaba... buuuu... popłakałam się :(
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia pieskowi i kochającego właściciela. Takiego na całe życie. Na dobre i złe. Na zawsze. I jeszcze dłużej :)
Czy on jest chory, że potrzebuje zastrzyków?
OdpowiedzUsuńChory? Nie!Proszę przeczytać raz jeszcze:-)
UsuńNo tak: "gdy mu będzie to potrzebne". Echa, aga ze mnie!
UsuńJaki smutas piekny... Niech bedzie zdrowy, radosny i wesoly, niech znajdzie swoich dobrych, kochajacych ludzi i zapomni o tym wszystkim zlym, co go spotkalo. Niech tak sie stanie i juz...
OdpowiedzUsuńStrasznie sie ciesze z powodu Tymusia!!!
Usciski
Cudny Bruno. Oczka faktycznie smutne.....Szukajmy domu!
OdpowiedzUsuńPięknie napisane.Niech znajdzie takiego opiekuna jak najszybciej. Tymusiek zdrowieje cudnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane, mam nadzieję, że znajdzie się dla niego miejsce w czyimś serduchu :) A dopóki nie znajdzie domku to niech mu służy mały datek ode mnie, który przed chwilą przelałam na Twoje konto, choć wiem, że to tylko kropelka... Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPieknie zadbane są zwierzaki pod Twoja opieką. To wbrew pozorom nieczęsto się zdarza w podobnych fundacjach. Pomyślę jak mogłabym Was wesprzeć. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPięknie zadbane są zwierzaki pod Twoją opieką. To wbrew pozorom nieczęsto się zdarza w podobnych fundacjach. Pomyślę jak choć troszkę Was wesprzeć. Pozdrawiam ciepło. :)
OdpowiedzUsuńAch,jak by było pięknie.Chciałabym kiedyś tu zajrzeć i przeczytać,że wszystkie pieski znalazły swoje domy,albo chociaż czyjś komentarz o treści- o ten,lub ta,już jest mój, chcę ,biorę!
OdpowiedzUsuńByłoby pięknie!
Piękny pies, a ja tak lubię duże psy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że znajdzie dobry dom...
Napewno znajdzie swojego pana, przy Twojej pomocy Ori.
OdpowiedzUsuńA Tymulka moja kochana już zdrowieje. Jak to dobrze przeczytać.
Uściski, Danka