Ten słodki zamyślony pyszczek należy do jednego z 22 (DWUDZIESTU DWÓCH!)
psów ze schroniska w Glinnie, które JESZCZE czekają na ratunek.
88 tych, które miały szczęście, już wyjechało lub czeka na transport do własnych domów lub pod opiekę różnych stowarzyszeń i fundacji.
Dla ostatnich 22 mamy jeszcze ostatnie dni, a raczej ostatnie godziny, zanim zostaną zabrane do najtańszych mordowni, jakie udało się znaleźć gminnym urzędnikom.
Dołączcie do walki o ich życie!
Potrzebne są DOMY lub deklaracje finansowe, które pozwolą którejś z zaangażowanych fundacji umieścić psy w hotelikach.
Cuda zdarzają się nieustannie, na przykład, wczoraj napisała do mnie wspaniała Pani Barbara i ofiarowała dom jednemu z psów, w dodatku zażyczyła sobie "największej biedy".
I pewna cudowna, łaciata "bieda" za dwa dni będzie biegać po własnym ogrodzie i tulić się do własnej Pani.
Uratujmy je WSZYSTKIE!!!
Uratować CAŁE SCHRONSKO to więcej niż dostać złoty medal na olimpiadzie.
Dotąd nikomu się to jeszcze nie udało.
Możemy być pierwszą taką drużyną!
Zadeklarowałam 100 miesięcznie.
OdpowiedzUsuńAle wyślę jutro 150 złotych.
Dołączam. nie wiem ile za hotelik , ale bierzcie jeszcze jednego, bede pomagać.
OdpowiedzUsuńOri wysłałam maila w sprawie deklaracji.czy wystarczy ogólna deklaracja kwotowa czy z przeznaczeniem na konkretnego pieska?
OdpowiedzUsuńaga k.
Ori, dosle jeszcze jutro cos, ale co miesiac to moge tyle ile pisalam. Pogrupuj nas moze kwotowo, zeby bylo wiadomo, na ktorego konkretnie slemy. Juz nie wiem co zrobic, zeby jeszcze te 22 uratowac:((
OdpowiedzUsuńMika
Napisałam do Radiowej Trójki,może coś pomoże...
OdpowiedzUsuńWielkie podziękowania dla Pani Barbary - pani Basiu, ma pani wielkie serce, to będzie wielka miłość tej ,,psiej biedy" i pani! Powodzenia
OdpowiedzUsuńNie mogę obiecać regularnych wpłat niestety,ale wysyłam od czasu do czasu jakiś grosz.
coś wyślę co miesiąc nie wiem jednak ile będę mogła wszak u mnie też sporo czworonogów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu chodzę i żebrzę... Bezimienna
OdpowiedzUsuńInfo na blogu zamieszczone.
OdpowiedzUsuńPieniążki poleciały też na konto.
Ori - jesteś wielka!
Pani Barbaro - cudownie, że zajęła się Pani tym psiakiem!
Kurcze jakie fajne psy! Niestety nie mogę sobie pozwolić na psa, jednak mogę rozreklamować te biedaki. A nóż widelec ktoś pocztą pantoflową się znajdzie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://czerwonafilizanka.blogspot.com/
Wyślę maila zaraz. Mogę zadeklarować niewielką, ale stałą kwotę.
OdpowiedzUsuńOri, jeśli Pani Ania z pierwszego posta nie ma żadnego faworyta (?) to może dołozy sie do naszego czarnego Mikołajka i razem mamy w styczniu 503, a poźniej po 350 zł (z tym 100 zl od Pani Ani)? :) Ale jeczę, wiem :)
OdpowiedzUsuńOlga
Byłoby fajnie ... Bezimienna
Usuńwygląda na to ze MIkołajek (ostatni na zdjęciach - czarny zasmucony, zrezygnowany) ma już swój posag i prawie... prawie... dom tymczasowy, ale cicho sza zeby nie zapeszyc:)
UsuńOlga
Zadeklarowałam na Emmę, ale przecież pieniądze pójdą pewnie tam, gdzie akurat najbardziej potrzebne...
UsuńJuż przelałam, ale zaraz doślę coś jeszcze. Tylko proszę- zabierzcie kolejnego!
OdpowiedzUsuńPrzelewam kroplę, żałuję, że nie jestem krezusem.
OdpowiedzUsuńTeż obiecuję coś przesłać co miesiąc:)
OdpowiedzUsuńZawsze jak tutaj zaglądam to serce mi się kroi na drobne kawałeczki-właśnie poprosiłam Koleżankę o to aby się włączyła do pomocy Piesom:(
OdpowiedzUsuńJutro zrobię przelew i od kolejnego miesiąca mogę wysyłać regularnie niedużą kwotę.
Ori wysłałam akwarelkę do sklepiku. Pozdrawiam cieplutko Hania:)))
OdpowiedzUsuńWysłałam tyle, ile mogłam, a mogłam niestety niewiele...
OdpowiedzUsuńdopiero dziś tu weszłam od Viki, matko jedyna czy7 jeszcze ratujecie te psy??? czy jeszcze potrzebujecie pomocy?? zaraz wyślę kasę ale coo z psami czy się udało wszystkie uratować??
OdpowiedzUsuńnapisz proszę Ori
teatralna
Tak, ciągle tak! Jeszcze los kilkunastu psów jest niepewny. Kilka wpisów niżej jest link do facebooka, tam jest wszystko na bieżąco.
Usuńprzelew poszedł,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwysłałam, ale pewnie dopiero w poniedziałek zaksięgują...
OdpowiedzUsuńPrzelew wyślę, ale uszyłam na razie trzy zabawki. Można je wystawić na aukcji, tyle że nie wiem jak to zorganizować. Jeżeli będziesz chciała mogę uszyć i przekazać więcej rzeczy. Aktualnie jestem w takiej sytuacji, że gotówki mogę przelać niezbyt dużo, ale chętnie pomogę w ten sposób.
OdpowiedzUsuńPisze drugi komentarz, pierwszy zeżarło.
OdpowiedzUsuńPrzelew zrobię.
Poszyłam zabawki, które możesz wystawić na aukcji jeśli chcesz. Na razie mogę pomóc w ten sposób. Jeżeli będziesz chciała mogę poszyć więcej rzeczy. Pozdrawiam serdecznie.
hmmmm tak się zastanawiam.....jaka jest możliwość adopcji obijetnie którego kotka ??? byle lubił psy :) bo mamy dwa, ale też duże podwórko więc będzi mu miło .....tylko, że ja z centum Polski i z dojazdem po zwierzaka byłby problem. Jeśli jest jakiś pomysł to kociaka mogę wziąść :)
OdpowiedzUsuńdo adopcji z Glinna są tylko psy
Usuńokazuje się, że jednak były w przytulisku koty, teraz dwie kotki są w domu tymczasowym i czekają na adopcje, tu można uzyskać szczegółowe informacje:
UsuńKontakt w sprawie kotków: 532 775 570 lub adopcje.natalia@op.pl
A jeśli pomysł Eduszki wypali to też mogę się przyłączyć do aukcji :) pozdrawiam i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńOri przelew poszedł, nie mam fejsa więc mogę tylko tu pisać!! maile do Ciebie mi nie działają???a pod sklepikiem trzeba być jakoś zalogowanym więc...ponawiam pytanie co z psami?
OdpowiedzUsuńoraz
czy do sklepiku potrzebujesz rzeczy przeróżnych, kotów glinianych, ptaszków... przytulanek, robionych przeze mnie, moje dzieci czy zakupionych?? jeśli tak! daj znać i wejdź proszę na moją stronę blogową, gdzie jutro wieczorkiem wrzucę prace przeznaczone dla Ciebie Tymianka i Centaurusa. Pozdrawiam serdecznie
Nie dostałaś mojego maila? Może wpadł do spamu? Byłam przez cały dzien u nowych psów, teraz muszę uporządkowac zdjęcia, zrobię wpis na blogu i napiszę wszystko, co wiem na temat aktualnej sytuacji w schronisku
OdpowiedzUsuńA jednak świeci są na świecie!... Św. Franciszek uśmiecha się ze swojej chmurki? Poruszające są losy i zdjęcia mieszkańców "domu Tymianka". Sami od przeszło pięciu lat mamy to szczęście żyć z "Sabcią", która będąc małą, czarną kuleczką (mordka, jak u PUFI) znalazła się w pudle, skazana na zagładę. Nasza córka przyniosła Ją do domu. I została! I zawładnęła nami, choć nigdy wcześniej czterołapca w naszym "M" nie był. Świat bez Niej byłby pusty... Właśnie szczeka, bo Maciej wraca. Zaraz będzie tapczanikowanie... Nie pojmuję, jak można swoje homo tak nisko ważyć i być katem dla tych, którzy sami bronić się nie mogą. Ściskamy serdecznie, trzymamy serdecznie z Bydgoszczy
OdpowiedzUsuńPost na moim blogu już jest. ! procent od dochodów naszej firmy pójdzie na konto Twojej fundacji. Na Facebooku też zamieściłam apel i link do Twojego bloga. z uwagi na rodzaj swojej pracy, mam sporo znajomych więc może przyniesie dobry skutek. Pomyślę jeszcze i pogadam w domu - może mimo wszystko uda się nam wygospodarować coś na miesięczne wpłaty..jak to załatwić..coś o jakiś miesięcznych deklaracjach czytałam w komentarzach..jak się za to zabrać?.. i jeszcze jedno - jesteś na fejsie? jak Cię znaleźć?
OdpowiedzUsuń