czwartek, 5 listopada 2009

Czy Tymianek jest kotem szczęśliwym?










































































































































Tymianek ma urodziny. Skończył 5 lat! To niepojęte dla Ori, która wciąż uważa go za małego kotka.
Ori zresztą każde zwierzątko w domu uważa za malutkie, co bardzo napiętnuje w niej Pan Tymianka. Bezskutecznie. Szczególnie napiętnuje stosunek Ori do "malutkich szczeniaczków", Rafika i Snupiego, które właśnie skończyły 2 lata, no i Pan Tymianka rwie kędzierzawe włosy z głowy, kiedy słyszy tłumaczenia Ori, że pieski są "za małe, żeby spać w budzie".
Kiedy Tymianek został przyniesiony przez Ori do domu, był rzeczywiście maleńki jak rękawiczka. W domu Ori mieszkały już jego starsze siostry: Broszka i Bianka, więc Tymianek starał się je we wszystkim naśladować, a wiele rzeczy było naprawdę trudnych, na przykład spanie na kaloryferze!
Siostry Tymianka nie należały do najcierpliwszych i najłagodniejszych, ale maluszek nie na próżno był synem Kitki - najmądrzejszej i najdzielniejszej kotki świata! Nie bał się nikogo, a w razie potrzeby potrafił pokazać siłę swojej łapki.
Tymianek, który przez 5 lat przeżył wiele dobrych chwil i nieco trudnych także, otoczony miłością i troską (no, dobrze, nadmierną, Ori się przyznaje), posiadacz własnego domu, własnej Ori, własnego Pana Tymianka, własnego terenu łowieckiego (przywłaszczył sobie) oraz własnej gromady towarzyszy (z tego jest chyba mniej zadowolony), jest chyba kotem szczęśliwym.
Czy zgadzacie się z tym?
A teraz mały szantażyk emocjonalny: są koty zdecydowanie, stanowczo, bardzo, bardzo nieszczęśliwe. Umierają z głodu, zimna i z powodu chorób i okaleczeń. Zanim umrą, straszliwie cierpią.
Kilkaset takich kotów - kilkaset!!! - egzystuje, po życiem trudno to nazwać, w zamkniętej niedawno stoczni gdyńskiej. Kilkaset kotów umiera tam z głodu.
I tu sedno szantażyku emocjonalnego: jeśli lubicie dom Tymianka, jeśli lubicie tu zaglądać i cieszyć oczy i umysły (Ori, ale walnęłaś!) opowieściami o zwierzętach szczęśliwych, udzielcie jakiejkolwiek, nawet drobnej pomocy kotkom stoczniowym.
Zróbcie Tymiankowi urodzinowy prezent:-)
Ten link Ori otrzymała od cudownej dziewczyny, Moniki, która działa w fundacji Viva! i uratowała życie setek stworzeń. Niestety, nie pcha się na pomniki tak jak Ori i dlatego mało kto o tym wie!















24 komentarze:

  1. Ori, kocham Cię!
    Dokładnie na ten temat chciałam dzisiaj napisać!
    Dodam jeszcze, że identyczny los spotkał koty w stoczni szczecińskiej. Jeśli ktoś takiego kotka chciałby przygarnąć - podaję telefon (szczeciński): 91 422 30 88.
    Także tam kilkaset kotów ginie z głodu i zimna.
    Uściski Ci Ori ślę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cos o tym wiem!!Chociaz jestem z samego Gdańska ale co chwile jest apel o pomoc dla tych kociaków ze stoczni szczegolnie teraz przed zimą.
    Pomózmy tym kociakom i nie tylko tym!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ori, przy Tobie każdy kociak jest szczęsliwy, nie może byc inaczej...pyszczki mają wspaniałą Panią...jeśli pyszczki mogą miec Panią:)))
    A Tymianek jest wyjątkowym pyszczkiem... spiąc na takim łózku, grzejąc się na kaloryferze i mając tylu przyjaciół - nie może nie byc szczęsliwym!
    Ori, ale walnełaś!...opadają ręce, tyle pyszczków!...podpisałam pismo i napewno prześlę jakieś pieniądze...przygniata mnie nieszczęście tych kociaków...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieśnie Ori, pięknie...najpierw zachłysnęłam się opowieścią o Tymianku, zwłaszcza że fotka z kaloryferem podoba mi się straszliwie...
    a potem zasmuciłam....
    Muszę skrzyknąć znajomych, zawieziemy karmę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Już za chwilę zajrzę na stronkę wskazaną przez Ciebie, tylko wytarmoszę troszeczkę białe futerko Tymianka ;)) I pożyczę mu wielu, wielu szczęśliwych lat ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam z zapartym tchem Twój blog od pewnego czasu, śmieję się czytając, czasami łzy cisną się do oczu. Jestem pod wrażeniem tego co robisz dla zwierzątek i w jaki sposób to przekazujesz tutaj, takim ludzikom( ja ), którzy nie potafią tak pieknie opisywac swoich mysli. DZiękuje Ci bardzo za to Ori.
    Jestem z południowej Polski, więc nie mam możliwości osobistej pomocy kotkom w Gdyni, ale pieniązki już przelałam , mam nadzieję, że chociaż w taki sposób przyczynię sie do uratowania chociaż jednego kotusia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ori, cała Ori. Pomaga dorażnie ratując zwierzęta, przyjmując je pod swój dach. Pomaga też na odległość, nie zapomni o nikim. Cudowna jesteś. Kociaki biedne, trzeba im pomóc. A Tymianek szczęśliwy, oj szczęśliwy jak zresztą reszta towarzystwa. Wiem, bo widziałam:-) Pozdrawiam, DorotaC.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękujemy za link.
    Moja Freja (z kociej adopcji) i ja.
    ps. Psica Dalencja też pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj Ori, myślę, że Tymianek jest bardzo szczęśliwym kotem i wyraz tego okazuje Ci codziennie, przesyłam myzianki urodzinowe dla niego :)
    Przy okazji pokazałaś nam kawałek pięknej kuchni, juz przez ten kawałek czuje, że jest ona sielska i anielska i że kazdy kotek czuł by się w niej dobrze zwłaszcza te samotne ~ dziękuję za link, pieniążki już przelane :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam do Ciebie po raz pierwszy - u Jagódki przeczytałam jej apel o kotach odsyłający do Ciebie - dzięki za to że poinformowałaś o tym problemie. Zrobię co mogę i jestem pewna że wiele osób też :)

    A Tymianek wygląda na niezwykle radosnego kotka :) Podrap go urodzinowo za uszkiem ode mnie i mojej Briczolli :)
    http://kuchniaszczescia.blogspot.com/2009/11/na-pomoc-kotom.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do tego,że Tymianek jest szczęśliwy nie mam najmniejszej wątpliwości.Tymiankowi,który wygląda jak młode kociątko,i pozostałym mieszkańcom domu życzę wszystkiego najlepszego.Jeszcze dzisiaj poroszę rodzinkę o wsparcie i prześlemy pieniążki dla kotków.Ori jesteś WIELKA i chylę przed Tobą nisko czoło za to co robisz.Miłej soboty i niedzieli:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Także trafiłam tu poprzez blog kulinarny Tilianary : Kuchnia szczęścia", petycję podpisałam, a Twój blog jest bardzo kolorowy i optymistyczny, powinno być więcej takich ludzi jak Ty. Fotki są piękne, w moim domu może nie jest tyle zwierząt (nie te warunki),ale były i koty z psem, kot z kotem, a obecnie dorosły kot ze szczeniakiem - podrzutkiem, niestety okropnych ludzi nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Drogi Tymianku!
    Z okazji Twoich piatych urodzin życzę Ci wielu lat udanych łowów.
    I żeby dobre kocie zdrówko nigdy Cię nie opuszczało.
    I żeby kaloryfery zawsze ciepłe były.
    I żeby w Twoim domku zawsze Ori się kręciła.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozdrawiam Tymianka, jego dwunożną rodzinkę i wszystkich jego przyjaciół. Dzięki tobie dowiedziałam się o kotach ze stoczni. Zrobię co mogę, dzięki. Karolina

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie Twoje 3 blogi, jak i cały Twoj dom to miejsa magiczne... Jak i Ty. Jesteś wspaniałą osobą. Dziękuję, że jesteś.

    Wszystkiego najlepszego dla Tymianka :)

    Julia

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo zdrówka Tymianeczku :*
    Prezencik, o który prosiła Ori już czeka na przelew :)
    Kochana Ori, widziałam fotogalerię ze stoczni...SZOK!!!
    Załuję, że to widziałam, bo obraz mam cały czas przed oczyma i nie daje mi to spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tymianek wyglada na szczesliwego, a koty z Mojej przeciez Gdyni tam gdzies gloduja... coz, jak wroce do kraju to pomoge im, a teraz pomagam biednym wloskim ktom i psm, o ktorych zycie i zdrowie nikt tutaj nie dba.
    Mam tu kilka, czasm kilkanascie kotow, ktore dokarmiam, daje leki i witaminy i staram sie jak moge, w wielkiej tajemnicy czesto przed malzonkiem, ktory po prostu kotow nie lubi.
    Zaraz zajrze na te strone zobaczyc co tam sie dzieje...
    Pzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Poszlo w swiat, uff.
    A Tymianek, rozowolapy, usmiechniety:))
    Sciskam, kasia

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajrzę na stronkę do której odsyłasz i pomogę jak będę mogła...
    Ale zapraszam też na mojego bloga...Skatowany śliczny szczeniaczek liczy na NASZĄ pomoc...trzeba coś zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  20. mea-foto.bloog.pl7 listopada 2009 14:39

    Tymiankowi na pewno miłości i ciepła nie brakuje. A innym kociakom? Chyba zbyt mało jest ludzi o takim wielkim sercu, jak Twoje ... Pozdrawiam! E.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sto lat dla tymianka, choć w życiu nie powiedziałabym ,że ma już 5 lat! Młodo chłopak wygląda. Koty w stoczni juz odwiedziłam...koszmar po prostu i tragedia:(
    buziaczki Ori wielgachne przesyłam na odległość

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezu, nie nadążam. W sprawie tragedii i nie tylko - napisałam do Ciebie.

    Mój kot też ma kaloryferowe zdjęcie z dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  23. No dobra! Przyznaję! podczytuję od dawna, alem nigdy nie zagadała. Ale skoro jest okazja - to głaski po futrze dla jubilata.

    A teraz idę na pomoc ;)

    Papaty!

    OdpowiedzUsuń
  24. Podpisałam petycję, wyślę też pieniążki żeby pomóc tym biedakom ze stoczni. Tymianek jest piękny no i chyba bardzo mądry.Zyczę mu dużo zdrówka. Babcia Kasi

    OdpowiedzUsuń