Tamiś, arcydzieło Natury.
Rumianek i Tamiś
I długa seria pamiątkowych zdjęć z dobrego, słonecznego dnia:
Miodek i Fiona, zakochana para!
Tuliś:
Tofik, Lusia, Fiona i Ofra w swawolnych układach kanapowych:
W kuchni cierpliwe i spokojne czekanie na obiad lub inne ewentualne niespodzianki od losu:
Puszek, Tobi, Lusia, Gruszka
Słonce w kociej skrzynce.
Melisa, Mufin, Tofik
Ori, wiem że nie jestem oryginalna, ale Twoje zdjęcia są zaczarowane. Wczoraj pierwszy raz zakradłam się do Kuchni pełnej Tymianka i pochłonęłam wszystko jednym tchem. To była uczta literacko- malarska, bo Twoje zdjęcia są piękniejsze od niejednego obrazu. A pióro wyśmienite. I do tego dawne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńTym bardziej się cieszę, że Wzruszacze znalazły się pod Twoją opieką. Opieka artystycznej duszy liczy się podwójnie.
Bardzo gorąco pozdrawiam a stworzenia głaszczę czule :) Puszka leciutko i delikatnie, tak jak Tamisia.
Dobrej nocy :)
Chciałam się powstrzymać, ale nie dam rady: strasznie miło być chwalonym za dokonania artystyczne, człek się obraca w takich slowach jak w miodzie i nasiąka słodyczą;-) Jeśli podabało Ci się w Kuchni tymiankowej, to w wolnej chwili tu zajrzyj, tyż piknie, a literatura przednia (nie moja):
Usuńhttp://kuchniajestopowiescia.blogspot.com/
Oba blogi skandalicznie zaniedbałam z braku czasu, ale tamto pisanie było wielką przyjemnością i odpoczynkiem, więc w ramach postanowien noworocznych postanowiłam do nich wrócić. Bardzo więc w porę dałas mi jakże miłą zachętę.
wrażliwość artystyczna i wrażliwośc na zwierzęta zwykle idą w parze, Ty także jesteś tego przykładem, jak i poniżej komentujące Edyta, Hania i Iwona - wszystkie tworzycie przeróżne cuda.
Dobrej nocy:-)
:) Cierpliwie zatem czekam na wznowienie Kuchni:)
UsuńNo właśnie! Ja też kiedyś byłam w Kuchni Pełnej Tymianka i tam jest tak... jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej... :-)
OdpowiedzUsuńWzruszacze same w sobie i w pochmurny dzień mają klasę i wdzięk, jednakowoż w słońcu, i obiektywie Ori to już jest jakość klasy Q :-)))
ps. dziś ja dziękuję za skrzynkę pełną futra:-)
Wzruszacze są tak piękne, że to nie Q, już liter w alfabecie brakuje.
UsuńZachwycam się nimi niesustannie (no nie, z wyjątkiem chwil, kiedy są nieznośne i dobijają mnie swoimi pomysłami)
Ukłony dla Was, szczególnie głęboki dla Tygryssy
Piękne zdjęcia, dziękujemy.
OdpowiedzUsuńIwona i Hania
Dziękuję za odwiedziny i przyjazne, mądre słowa. Dobrej nocy:-)
UsuńPo wielu dniach przerwy dopadłam komputera w nadziei na dobre wiadomości z Domu Tymianka i natknęłam się na jakieś dziwne kontrowersje. Ponieważ nie znam dokładnie istoty sprawy i tylko domyślam się, czego one dotyczą - nie będę komentować. Chcę tylko powiedzieć od siebie, że NAJWIĘKSZYM podziękowaniem za pomoc są cudne - uśmiechnięte, zadowolone oraz zadumane i zapatrzone pyszczki Wzruszaczy. W słońcu, w deszczu i na mrozie; te najstarsze i najmłodsze - jednakowo wzruszające. Dlatego mam również nadzieję, że w tym roku będzie więcej słońca niż burz, a pomocnicy dołożą starań, aby smutek nie zagościł w tych pięknych, mądrych oczach. One i tak już za dużo złych rzeczy widziały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Państwa Domu Tymianka i DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE JESTEŚCIE.
Anna W
Jak się patrzy na tą symbiozę, to wydaje się nie do uwierzenia.
OdpowiedzUsuńJednak mój Miłek też się tak tuli do żółwia.
Cudowne rozweselacze :)
OdpowiedzUsuń