Piękny Bono... a jak jego łapy, lepiej? Dziwię się, że jeszcze nikt nie zapałał do niego miłością (ja pałam, ale platoniczną, niestety...) jego smutek jest przejmujący... Ściskam ;-)
Bardzo dużo smutku. Za dużo! Na pociechę napiszę, że udało nam się wczoraj uratować trzy piękne i wychudzone kociaki, dostarczyć je do lecznicy i znaleźć im opiekunów. To wszystko w jedno popołudnie!
Jego oczy mówiąc Twoim poetyckim językiem to oceany smutku :( mam nadzieje, że niedługo zmienią się w oceany radości i nie będzie już jak listopad tylko jak maj :) Trzymam kciuki!
Piękny Bono... a jak jego łapy, lepiej? Dziwię się, że jeszcze nikt nie zapałał do niego miłością (ja pałam, ale platoniczną, niestety...) jego smutek jest przejmujący...
OdpowiedzUsuńŚciskam ;-)
Bardzo dużo smutku. Za dużo! Na pociechę napiszę, że udało nam się wczoraj uratować trzy piękne i wychudzone kociaki, dostarczyć je do lecznicy i znaleźć im opiekunów. To wszystko w jedno popołudnie!
OdpowiedzUsuńJego oczy mówiąc Twoim poetyckim językiem to oceany smutku :( mam nadzieje, że niedługo zmienią się w oceany radości i nie będzie już jak listopad tylko jak maj :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Do mordki mu w jesieni ;))
OdpowiedzUsuńJaki on smutny...jak listopad, całusy dla Was!
OdpowiedzUsuńKochane biedactwo, pieknie pozuje, ale smutek wylazi jakos z tych fotek...
OdpowiedzUsuń